Sarkozy najwięcej zyskał, Bush najwięcej stracił
Społeczeństwa lubią być uwodzone przez speców od politycznego PR. I chętnie wybierają uśmiechniętych polityków w błękitnych koszulach. Ale do czasu. Przekonali się o tym w 2007 r. przywódcy w wielu krajach: od Węgier, przez Izrael, Palestynę, USA, Ukrainę, Wielką Brytanię, Francję i Japonię, aż po Birmę i Pakistan. Wszędzie tam, gdzie okazywało się, że obietnice polityków nieznośnie rozmijają się z rzeczywistością, dziękowano im za rządzenie. Ludziom nie chodziło o wielkie idee, ale o dostatnie i spokojne życie. Tezę tę potwierdzają niedawne wybory do rosyjskiej Dumy. Choć Władimir Putin walczył z przeciwnikami wszelkimi możliwymi sposobami, jego partia Jedna Rosja zdobyła ponad 7 mln głosów mniej niż sam prezydent w wyborach w 2004 r. W 2006 r. w komentarzu do naszego rankingu pisaliśmy, że świat, ten demokratyczny, cierpi na brak charyzmatycznych przywódców. Próżno szukać osób formatu Churchilla czy Thatcher, ale w 2007 r. pojawiło się kilka wyrazistych postaci, które być może błysną w 2008 r.
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.