Po co nam rząd
To prawda, że każdy rząd więcej przeszkadza, niż pomaga („Po co nam rząd", nr 2). Jest jednak złem koniecznym, bo ktoś musi zarządzać armią, policją, szkolnictwem itd. Rzecz w tym, aby ograniczyć rząd i administrację do minimum. Rząd Tuska już się ograniczył. Zapowiedział też ograniczenie administracji. Nie można tego powiedzieć o rządzie Kaczyńskiego. Wręcz przeciwnie, tam nastąpił rozrost tych instytucji. Jestem zwolennikiem poprawki do Konstytucji RP o obligatoryjnym, np. 10-procentowym, ograniczaniu się każdego rządu, Sejmu i administracji oraz o samoograniczaniu kompetencji w sprawach, które społeczeństwo rozwiązuje samo. Moim zdaniem, należałoby też zlikwidować urząd prezydenta razem z armią jego urzędników. Instytucja ta tylko przeszkadza w funkcjonowaniu państwa i spowalnia jego rozwój. Likwidacja tego urzędu zagwarantuje nadto, że urząd premiera nie będzie traktowany jak szczebel do stołka prezydenckiego. Należy też zlikwidować Senat i urzędy marszałkowskie. W Konstytucji winien być też zapis o corocznym obligatoryjnym ograniczaniu deficytu budżetowego, np. o 20 proc., pod groźbą rozwiązania rządu.
STEFAN PITUŁA, Dąbrowa Górnicza
To prawda, że każdy rząd więcej przeszkadza, niż pomaga („Po co nam rząd", nr 2). Jest jednak złem koniecznym, bo ktoś musi zarządzać armią, policją, szkolnictwem itd. Rzecz w tym, aby ograniczyć rząd i administrację do minimum. Rząd Tuska już się ograniczył. Zapowiedział też ograniczenie administracji. Nie można tego powiedzieć o rządzie Kaczyńskiego. Wręcz przeciwnie, tam nastąpił rozrost tych instytucji. Jestem zwolennikiem poprawki do Konstytucji RP o obligatoryjnym, np. 10-procentowym, ograniczaniu się każdego rządu, Sejmu i administracji oraz o samoograniczaniu kompetencji w sprawach, które społeczeństwo rozwiązuje samo. Moim zdaniem, należałoby też zlikwidować urząd prezydenta razem z armią jego urzędników. Instytucja ta tylko przeszkadza w funkcjonowaniu państwa i spowalnia jego rozwój. Likwidacja tego urzędu zagwarantuje nadto, że urząd premiera nie będzie traktowany jak szczebel do stołka prezydenckiego. Należy też zlikwidować Senat i urzędy marszałkowskie. W Konstytucji winien być też zapis o corocznym obligatoryjnym ograniczaniu deficytu budżetowego, np. o 20 proc., pod groźbą rozwiązania rządu.
STEFAN PITUŁA, Dąbrowa Górnicza
Więcej możesz przeczytać w 6/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.