Wreszcie można zadać kłam tym, którzy twierdzą, że rząd nic nie robi
Zdobyłem tajny protokół obrad Rady Ministrów. Wreszcie możemy się dowiedzieć, jak wyglądają strategiczne plany rządu Donalda Tuska. I wreszcie można zadać kłam tym, którzy twierdzą, że rząd nic nie robi i że nie ma recepty na polskie problemy.
– Dlaczego żaden z ministrów mnie nie uprzedził, że będą problemy z protestami różnych grup społecznych, że w ogóle rządzenie niesie z sobą tyle kłopotów – zagaił premier z naganą w głosie. Minister zdrowia Ewa Kopacz jak zwykle wyrwała się pierwsza i stwierdziła, że ona nie informowała szefa rządu, by go nie denerwować. A poza tym służby zdrowia i tak się nie da zreformować, więc czy się coś robi, czy nie, i tak na jedno wychodzi. W końcu ludzie się do tego przyzwyczają i będzie spokój. – I pamiętajmy, że poprzednicy zostawili kompletny chaos – dodał szef gabinetu politycznego Tuska Sławomir Nowak. A prywatnie Kopacz zapytała premiera, jakiego szamponu używa, że ma takie puszyste włosy, a jej się wciąż przetłuszczają.
Wicepremier Waldemar Pawlak uspokoił, że właściwie nie ma się czym przejmować, bo w zasadniczych aspektach rząd poszukuje podstaw do konsensusu i stara się wszechstronnie zbadać, jak doprowadzić do takiego stanu rzeczy, żeby konsensus był możliwy. Na pytanie premiera, jakie są te zasadnicze aspekty, wicepremier odparł, że „zasadnicze". I dodał, że ważne jest, by doprowadzać do porozumienia w tych sferach, w których porozumienie jest możliwe, bo szukanie porozumienia tam, gdzie ono możliwe nie jest, może się okazać niemożliwe. Po tym błyskotliwym wywodzie wicepremier Pawlak spytał prywatnie premiera, czy stosuje jakiś środek przeciwko wypadaniu włosów, bo on sam zaczyna mieć z tym kłopoty. – I pamiętajmy, że poprzednicy zostawili kompletny chaos – ponownie dodał Sławomir Nowak.
Minister sportu Mirosław Drzewiecki stwierdził, że problemy z Euro 2012 są dlatego, iż takiej imprezy bez problemów nie da się zorganizować. Ale my rzutem na taśmę zdążymy, bo przecież w polskiej tradycji leży robienie wszystkiego na ostatnią chwilę. – I pamiętajmy, że poprzednicy zostawili kompletny chaos – znowu zauważył Sławomir Nowak. A prywatnie Drzewiecki spytał premiera, jak sobie radzi z łupieżem, bo on czasem sobie nie radzi. Wicepremier Grzegorz Schetyna optymistycznie skonstatował, że jego resort (MSWiA) poważnych problemów nie ma, bo nie przyjmuje do wiadomości, że jakieś mogą być. – I to mimo że poprzednicy zostawili kompletny chaos – wciął się Sławomir Nowak. Dlatego Schetyna może się skupić na tak istotnym przedsięwzięciu jak likwidacja meldunku. A prywatnie wicepremier spytał Tuska, czy jego wzorem ma nie zaczesywać zakoli, skoro to dodaje ponoć godności i powagi. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przedstawił z kolei ogromne sukcesy na polu deziobryzacji resortu. Pokazał dowody, że Ziobro to sabotażysta, bo zniszczył laptop i karty SIM, skopał biurko, wytarł służbowy dywan i nie podlewał kwiatów w swoim gabinecie. – I Ziobrę udało się przyskrzynić, mimo że poprzednicy zostawili kompletny chaos – dodał Sławomir Nowak. A prywatnie Ćwiąkalski spytał premiera, jak to robi, że jest tak gładko wygolony, a on ma z tym kłopoty.
Kiedy już głos zabrali wszyscy ministrowie, premier Tusk spytał szefa swoich doradców Michała Boniego, czy zapamiętał ich wszystkie problemy. I zachęcił Boniego, by natychmiast się wziął do roboty, zaczynając od celników i górników. – I nie poddawaj się, mimo że poprzednicy zostawili kompletny chaos – dodał niezawodny Sławomir Nowak. Gdy Boni wyszedł, Rada Ministrów wreszcie zajęła się problemami przetłuszczających się włosów, zarostu, zakoli i łupieżu.
– Dlaczego żaden z ministrów mnie nie uprzedził, że będą problemy z protestami różnych grup społecznych, że w ogóle rządzenie niesie z sobą tyle kłopotów – zagaił premier z naganą w głosie. Minister zdrowia Ewa Kopacz jak zwykle wyrwała się pierwsza i stwierdziła, że ona nie informowała szefa rządu, by go nie denerwować. A poza tym służby zdrowia i tak się nie da zreformować, więc czy się coś robi, czy nie, i tak na jedno wychodzi. W końcu ludzie się do tego przyzwyczają i będzie spokój. – I pamiętajmy, że poprzednicy zostawili kompletny chaos – dodał szef gabinetu politycznego Tuska Sławomir Nowak. A prywatnie Kopacz zapytała premiera, jakiego szamponu używa, że ma takie puszyste włosy, a jej się wciąż przetłuszczają.
Wicepremier Waldemar Pawlak uspokoił, że właściwie nie ma się czym przejmować, bo w zasadniczych aspektach rząd poszukuje podstaw do konsensusu i stara się wszechstronnie zbadać, jak doprowadzić do takiego stanu rzeczy, żeby konsensus był możliwy. Na pytanie premiera, jakie są te zasadnicze aspekty, wicepremier odparł, że „zasadnicze". I dodał, że ważne jest, by doprowadzać do porozumienia w tych sferach, w których porozumienie jest możliwe, bo szukanie porozumienia tam, gdzie ono możliwe nie jest, może się okazać niemożliwe. Po tym błyskotliwym wywodzie wicepremier Pawlak spytał prywatnie premiera, czy stosuje jakiś środek przeciwko wypadaniu włosów, bo on sam zaczyna mieć z tym kłopoty. – I pamiętajmy, że poprzednicy zostawili kompletny chaos – ponownie dodał Sławomir Nowak.
Minister sportu Mirosław Drzewiecki stwierdził, że problemy z Euro 2012 są dlatego, iż takiej imprezy bez problemów nie da się zorganizować. Ale my rzutem na taśmę zdążymy, bo przecież w polskiej tradycji leży robienie wszystkiego na ostatnią chwilę. – I pamiętajmy, że poprzednicy zostawili kompletny chaos – znowu zauważył Sławomir Nowak. A prywatnie Drzewiecki spytał premiera, jak sobie radzi z łupieżem, bo on czasem sobie nie radzi. Wicepremier Grzegorz Schetyna optymistycznie skonstatował, że jego resort (MSWiA) poważnych problemów nie ma, bo nie przyjmuje do wiadomości, że jakieś mogą być. – I to mimo że poprzednicy zostawili kompletny chaos – wciął się Sławomir Nowak. Dlatego Schetyna może się skupić na tak istotnym przedsięwzięciu jak likwidacja meldunku. A prywatnie wicepremier spytał Tuska, czy jego wzorem ma nie zaczesywać zakoli, skoro to dodaje ponoć godności i powagi. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przedstawił z kolei ogromne sukcesy na polu deziobryzacji resortu. Pokazał dowody, że Ziobro to sabotażysta, bo zniszczył laptop i karty SIM, skopał biurko, wytarł służbowy dywan i nie podlewał kwiatów w swoim gabinecie. – I Ziobrę udało się przyskrzynić, mimo że poprzednicy zostawili kompletny chaos – dodał Sławomir Nowak. A prywatnie Ćwiąkalski spytał premiera, jak to robi, że jest tak gładko wygolony, a on ma z tym kłopoty.
Kiedy już głos zabrali wszyscy ministrowie, premier Tusk spytał szefa swoich doradców Michała Boniego, czy zapamiętał ich wszystkie problemy. I zachęcił Boniego, by natychmiast się wziął do roboty, zaczynając od celników i górników. – I nie poddawaj się, mimo że poprzednicy zostawili kompletny chaos – dodał niezawodny Sławomir Nowak. Gdy Boni wyszedł, Rada Ministrów wreszcie zajęła się problemami przetłuszczających się włosów, zarostu, zakoli i łupieżu.
Więcej możesz przeczytać w 6/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.