Spadki na giełdach to głębsza korekta, a nie bessa
Mamy bessę czy korektę? Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a mój warsztat pracy nie jest wyposażony w szklaną kulę ani w czarnego kota. Wiele czynników może oddziaływać na dalsze pogorszenie koniunktury na światowych giełdach, między innymi świadomość, że jeszcze nie wszystkie trupy wypadły z szaf, czyli nie wszystkie straty poniesione przez instytucje finansowe zostały podane do publicznej wiadomości. Ponadto toczy się w tej chwili wojna o umysły konsumentów i inwestorów. Jeżeli jedni i drudzy uwierzą, że recesja jest nieuchronna, to ograniczą wydatki na konsumpcję i inwestycje. Wtedy recesja stanie się faktem, a wraz z nią może nadejść bessa.
Z drugiej strony, decyzje Fed pokazują, że amerykański bank centralny jest skłonny zrobić bardzo wiele, żeby uniknąć recesji, a obniżki stóp procentowych są wpierane przez poluzowanie polityki fiskalnej. Bardzo silnie rosną także gospodarki krajów rozwijających się, co może osłabić efekt ewentualnej recesji w USA i wesprzeć światowe giełdy. W sumie wydaje się, że mamy do czynienia raczej z korektą, szczególnie w wypadku krajów rozwijających się, które mają nadwyżki obrotów bieżących.
Z drugiej strony, decyzje Fed pokazują, że amerykański bank centralny jest skłonny zrobić bardzo wiele, żeby uniknąć recesji, a obniżki stóp procentowych są wpierane przez poluzowanie polityki fiskalnej. Bardzo silnie rosną także gospodarki krajów rozwijających się, co może osłabić efekt ewentualnej recesji w USA i wesprzeć światowe giełdy. W sumie wydaje się, że mamy do czynienia raczej z korektą, szczególnie w wypadku krajów rozwijających się, które mają nadwyżki obrotów bieżących.
Więcej możesz przeczytać w 7/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.