Dotychczasowe strajki nie miały wielkiego wpływu na rząd. Ale do protestów szykują się podobno psychiatrzy i psychologowie, co dla obecnej ekipy może być ogromnym zagrożeniem. Dla poprzedniej zresztą też.
Na początku marca w Białymstoku miał się odbyć wielki zjazd Młodych Demokratów, młodzieżówki PO. Gwiazdą imprezy miał być Sławomir Nowak, w przeszłości szef MD, obecnie prawa ręka premiera Tuska. On też miał załatwić kaskę na organizację zjazdu. Niestety, wpływy wpływowego Nowaka okazały się za małe i opływająca w milionowe dotacje PO pokazała młodziakom figę z makiem. Tak to jest, jak się z Nowaka próbuje robić gwiazdę.
W tej sytuacji zjazd odbędzie się w wersji oszczędnościowej. Nie w Białymstoku, tylko w Warszawie, a każdy uczestnik musi zapłacić 100 złotych „zjazdowego". Tak hartuje się liberalna stal.
Informacja, że kupujemy gaz od wschodniej mafii, wywołała szybką reakcję Zbigniewa Chlebowskiego, który z refleksem zauważył, że to przez PiS. Bo za jego rządów umowa zawarta przez Leszka Millera została przedłużona. To się nazywa dotrzeć do istoty problemu. Podobno kiedy poseł Chlebowski ma problemy łóżkowe, też tłumaczy żonie, że to przez Kaczyńskiego. – Zrozum, kochanie, myślę tylko o nim i nie mogę się skupić.
Raport o CBA Julii Pitery, której – zdaje się – już nikt nie traktuje poważnie, okazał się nie raportem, tylko notatką. Tak oznajmiła pani minister sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Tak w ogóle to niesamowite, że ten raport czy też notatka interesuje jeszcze kogoś oprócz służb oczyszczania miasta i śmieciarzy.
Premier Tusk, wzorem premiera Kaczyńskiego, chceo ceniać ministrów i wymieniać tych najgorszych. Pierwsza rekonstrukcja ma nastąpić w sierpniu. W sumie to bardzo sprytne zagranie. Do sierpnia może nauczymy się już niektórych nazwisk tej anonimowej zbieraniny. I wtedy przyjdą nowi, też zupełnie nieznani i bezbarwni. I znów trudno ich będzie krytykować po nazwisku.
Nie będzie śledztwa w sprawie dręczenia i niszczenia życia byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. Jak pamiętamy, wzięła ona grubą łapówę od funkcjonariusza CBA, a potem płakała, smarkała i fafluniła, że ją wrobiono i uwodzono. Uważała, że CBA przekroczyło swoje uprawnienia, bo dało jej nie tylko łapówkę, ale i kwiaty.
Premier Tusk otworzył biuro poselskie w Warszawie, ale ponieważ nie jest hipokrytą, nie będzie w nim dyżurować. Decyzja słuszna, ale uzasadnienie kontrowersyjne. Czy Tusk jest, czy nie jest hipokrytą, to kwestia wielce dyskusyjna. Przynajmniej dla Jana Marii Władysława Rokity.
Ewa Kopacz w Sejmie starała się przekonać, że trzeba ją wykopać ze stanowiska ministra zdrowia. I trzeba przyznać, że była wyjątkowo przekonująca.
Po wystąpieniu pani minister nastąpiła debata o polskiej służbie zdrowia. Słuchało jej w porywach tuzin posłów. Reszta kurowała się w restauracjach.
Jedno z najbardziej tajnych posiedzeń polskiego Sejmu okazało się też wyjątkowo żałosne. Informacja ministra Ćwiąkalskiego o nielegalnych podsłuchach zakładanych przez poprzednią ekipę trwała kwadrans i zażenowała nawet polityków koalicyjnego PSL. Hm, może czas już zająć się cudami, a nie tylko Ziobrą?
Donald Tusk wyruszył do Moskwy, mamy nadzieję, że chociaż ten jeden raz premier zmieni swój zwyczaj i przestanie się przy każdej okazji uśmiechać, mówić, że wszystko będzie dobrze i nadstawiać drugi policzek (jak Angeli Merkel). W Moskwie trzeba pokazać, że się ma jaja, nawet jeśli miałoby to oznaczać, że premier będzie musiał zużyć całoroczny zapas jaj.
Na początku marca w Białymstoku miał się odbyć wielki zjazd Młodych Demokratów, młodzieżówki PO. Gwiazdą imprezy miał być Sławomir Nowak, w przeszłości szef MD, obecnie prawa ręka premiera Tuska. On też miał załatwić kaskę na organizację zjazdu. Niestety, wpływy wpływowego Nowaka okazały się za małe i opływająca w milionowe dotacje PO pokazała młodziakom figę z makiem. Tak to jest, jak się z Nowaka próbuje robić gwiazdę.
W tej sytuacji zjazd odbędzie się w wersji oszczędnościowej. Nie w Białymstoku, tylko w Warszawie, a każdy uczestnik musi zapłacić 100 złotych „zjazdowego". Tak hartuje się liberalna stal.
Informacja, że kupujemy gaz od wschodniej mafii, wywołała szybką reakcję Zbigniewa Chlebowskiego, który z refleksem zauważył, że to przez PiS. Bo za jego rządów umowa zawarta przez Leszka Millera została przedłużona. To się nazywa dotrzeć do istoty problemu. Podobno kiedy poseł Chlebowski ma problemy łóżkowe, też tłumaczy żonie, że to przez Kaczyńskiego. – Zrozum, kochanie, myślę tylko o nim i nie mogę się skupić.
Raport o CBA Julii Pitery, której – zdaje się – już nikt nie traktuje poważnie, okazał się nie raportem, tylko notatką. Tak oznajmiła pani minister sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Tak w ogóle to niesamowite, że ten raport czy też notatka interesuje jeszcze kogoś oprócz służb oczyszczania miasta i śmieciarzy.
Premier Tusk, wzorem premiera Kaczyńskiego, chceo ceniać ministrów i wymieniać tych najgorszych. Pierwsza rekonstrukcja ma nastąpić w sierpniu. W sumie to bardzo sprytne zagranie. Do sierpnia może nauczymy się już niektórych nazwisk tej anonimowej zbieraniny. I wtedy przyjdą nowi, też zupełnie nieznani i bezbarwni. I znów trudno ich będzie krytykować po nazwisku.
Nie będzie śledztwa w sprawie dręczenia i niszczenia życia byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. Jak pamiętamy, wzięła ona grubą łapówę od funkcjonariusza CBA, a potem płakała, smarkała i fafluniła, że ją wrobiono i uwodzono. Uważała, że CBA przekroczyło swoje uprawnienia, bo dało jej nie tylko łapówkę, ale i kwiaty.
Premier Tusk otworzył biuro poselskie w Warszawie, ale ponieważ nie jest hipokrytą, nie będzie w nim dyżurować. Decyzja słuszna, ale uzasadnienie kontrowersyjne. Czy Tusk jest, czy nie jest hipokrytą, to kwestia wielce dyskusyjna. Przynajmniej dla Jana Marii Władysława Rokity.
Ewa Kopacz w Sejmie starała się przekonać, że trzeba ją wykopać ze stanowiska ministra zdrowia. I trzeba przyznać, że była wyjątkowo przekonująca.
Po wystąpieniu pani minister nastąpiła debata o polskiej służbie zdrowia. Słuchało jej w porywach tuzin posłów. Reszta kurowała się w restauracjach.
Jedno z najbardziej tajnych posiedzeń polskiego Sejmu okazało się też wyjątkowo żałosne. Informacja ministra Ćwiąkalskiego o nielegalnych podsłuchach zakładanych przez poprzednią ekipę trwała kwadrans i zażenowała nawet polityków koalicyjnego PSL. Hm, może czas już zająć się cudami, a nie tylko Ziobrą?
Donald Tusk wyruszył do Moskwy, mamy nadzieję, że chociaż ten jeden raz premier zmieni swój zwyczaj i przestanie się przy każdej okazji uśmiechać, mówić, że wszystko będzie dobrze i nadstawiać drugi policzek (jak Angeli Merkel). W Moskwie trzeba pokazać, że się ma jaja, nawet jeśli miałoby to oznaczać, że premier będzie musiał zużyć całoroczny zapas jaj.
Więcej możesz przeczytać w 7/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.