Polityka
Wkrótce Krym – kto się założy?
Wojciech Pokora www.geralt.blox.pl
Dziś politycznie Krym należy do Ukrainy. Ale formalnie jest to już od dawna teren okupowany. Większość ludności stanowią Rosjanie. W ich obronie siły pokojowe mogą więc śmiało ruszyć na Kijów. Rosja nielegalnie zajmuje na Krymie około 4 tys. różnych obiektów wraz z latarniami morskimi. Prowadzi także politykę zasiedlania Krymu Rosjanami. Już dziś mieszkańcy Moskwy mają prawo do zamiany mieszkania na podobne na Krymie. Polityka, którą Moskwa prowadzi od czasu rozpadu ZSRR, ma na celu przywrócenie Rosji statusu mocarstwa. Aby to osiągnąć, musi zająć wiele strategicznych dla niej miejsc, inaczej kolos na glinianych nogach padnie. Jednym z głównych są regiony roponośne, których kontrolowanie zapewni kontrolę nad Europą i Azją, kolejne to punkty strategiczne na mapie gospodarczej i militarnej. Do tych zaliczana jest Ukraina. W pełni świadoma zagrożenia wspiera Gruzję, nie dopuszczając do kolejnego etapu ekspansji. Obecne władze Ukrainy starają się wskazać światu, że Rosja jest realnym zagrożeniem. Polska wspiera te dążenia, pamiętając ideę marszałka Piłsudskiego – by odgrodzić się od Rosji murem wolnych, silnych, niepodległych państw. A krytykom obecnej postawy głowy naszego państwa dedykuję słowa marszałka: „Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi".
Sport
Koszmar Aten powraca
Miłosz Węgrzyn (milgord) www.milgord.blox.pl
w Atenach polskich sportowców bardziej charakteryzowało wikłanie się w kuriozalne sytuacje (za lekki kajak Pastuszki, „zepsuty" koń Horbacza etc.) aniżeli chęci do napełnienia worka medalami. Jeśli chodzi o podejście do sportu, w wielu związkach wciąż panuje głęboka komuna. Gdyby nie niespodziewana klęska naszych florecistek, mało kto zwróciłby uwagę na „mega" długą kadencję prezesa związku szermierczego, nikt nie mówiłby o alkoholizmie wśród działaczy i trenerów. Z prostego powodu: każdy medal jest – jak konkludowali dziennikarz Rafał Patyra i szpadzista Adam Wiercioch – „kołdrą”, która przykrywa problemy polskiego podwórka. Chcę jednak wierzyć w przyrzeczenie prezesa PKOl Piotra Nurowskiego, który zapowiedział przed igrzyskami dymisję, jeśli nie uda nam się poprawić wyniku sprzed czterech lat. Jeśli chcemy zdobywać więcej medali, musimy się specjalizować w konkretnych dyscyplinach, a nie startować „wszędzie, gdzie się da”. Mieliśmy na tych igrzyskach sporo powodów do radości, lecz momenty klęski, frajerskich porażek w ostatnich sekundach rzucały na nie cień. Czarę goryczy przelały nieudane starty w grach zespołowych. Występy podopiecznych Wenty i Lozano utwierdziły mnie w przekonaniu, że w decydujących momentach polscy zawodnicy częściej zawiodą, niż mile zaskoczą. Zatem: Panie, Panowie, czas na sportową „pieriestrojkę”!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.