„Italiano” znów miesza w polskim sporcie
Każdy Polak, który wierzył w dobre intencje Włochów, po olimpiadzie w Pekinie musi uderzyć się w pierś. Nie ulega bowiem wątpliwości, że właśnie przez nich nasza reprezentacja wraca z igrzysk na tarczy. Siatkarki, które miały walczyć o złoto, zostały zakatowane przez trenera Marca Bonittę, a pływaczki – z Otylią Jędrzejczak na czele – poległy przez zbyt obcisłe kostiumy włoskiej firmy. Na domiar złego po wiosce olimpijskiej krążył tajemniczy „Italiano", uwodząc nasze najpiękniejsze florecistki. Nic dziwnego, że podczas zawodów były one rozkojarzone i zamiast walczyć, lustrowały widownię.
Więcej możesz przeczytać w 35/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.