Po raz pierwszy od zburzenia muru berlińskiego jest szansa na koordynację polskiej i niemieckiej polityki wschodniej
Kto pracuje dla Gazpromu, powinien w sprawach Rosji zachować milczenie" – rzucił pod adresem Gerharda Schrödera szef CSU Erwin Huber. Były kanclerz na każdym froncie wspiera „druga" Putina, ma „zrozumienie” dla napadu na Gruzję i ostrzega przed rujnowaniem strategicznego partnerstwa RFN z Rosją. Coraz więcej polityków znad Szprewy zauważa jednak, że ów „relikt z czasów czerwono-zielonego rządu osłabia jedność Zachodu i wymaga reorientacji”. Niemcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że właśnie dotychczasowa ignorancja i hipokryzja wobec Rosji ośmieliła ją do wojskowej inwazji.
Kanclerz Angela Merkel, rywalizująca z prezydentem Nicolasem Sarkozym o wpływy w Europie, tym razem chętnie ustąpiła mu pola. To Francja dzierży prezydencję w UE i na nią spadł obowiązek ustosunkowania się do napaści Rosji na Gruzję. Merkel stanęła z boku, co bynajmniej nie oznacza ucieczki od kształtowania polityki wschodniej w UE. W Berlinie dojrzewa świadomość, że dłużej nie da się utrzymać zachowawczej postawy wobec Rosji i „strefy niczyjej" – wyzwolonych republik dawnego ZSRR.
Kanclerz Angela Merkel, rywalizująca z prezydentem Nicolasem Sarkozym o wpływy w Europie, tym razem chętnie ustąpiła mu pola. To Francja dzierży prezydencję w UE i na nią spadł obowiązek ustosunkowania się do napaści Rosji na Gruzję. Merkel stanęła z boku, co bynajmniej nie oznacza ucieczki od kształtowania polityki wschodniej w UE. W Berlinie dojrzewa świadomość, że dłużej nie da się utrzymać zachowawczej postawy wobec Rosji i „strefy niczyjej" – wyzwolonych republik dawnego ZSRR.
Więcej możesz przeczytać w 35/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.