Na pytania czytelników internetowego wydania "Wprost" odpowiada Ryszard Bugaj, doradca ekonomiczny prezydenta, jeden z najciekawszych publicystów i ekonomistów lewicowych.
1. Czy lewica ma jeszcze szansę zaistnienia na naszej scenie politycznej?
Karol Żuk | Sokółka
Taka lewica jak jest obecnie – nie sądzę. Oni są skupieni przede wszystkim na sprawach obyczajowych, a nie mają propozycji w sprawach społecznych i gospodarczych. Wybory pokazały, że społeczeństwa to odrzucają.
2. Czyja recepta na walkę z kryzysem jest lepsza: rządu czy prezydenta?
Mateusz Feder | Strzelce Krajeńskie
Prezydent nie musi mieć recepty. Rząd receptę mieć powinien, a chyba nie ma. Wynika to przede wszystkim z przekonań ministra Rostowskiego, który uważa, że wystarczy zaufać rynkowi i czekać.
3. Czy zamierza pan wstąpić do jakiejś partii? A może zawiązać nową?
Krzysztof Wołyniec | Drohiczyn
Nie sądzę. Wiązałem pewne nadzieje z PiS – nigdy z PO. Wydawało mi się, że PiS będzie partią wyrazistej socjalnej prawicy. Dziś myślę, że oni wszystko poświęcają na ołtarzu walki o bieżące wpływy i nie mają jasnej koncepcji tego, co chcieliby zrobić.
4. Jak ocenia pan wyniki wyborów do PE?
Mateusz Kurzawski | Leszno
Sukces – względny – odniosło PiS. Jeżeli przy frekwencji 25 proc. otrzymali 27 proc. głosów, to przy 50-procentowej mieliby grubo ponad 30 proc. Biorąc pod uwagę to, co robili w przeszłości, to dobry rezultat, który wskazuje, że ludzie są platformą zniecierpliwieni. Oczywiście PiS zaraz po wyborach zaczęło ten wynik psuć, na przykład potraktowaniem Ziobry jak małego gówniarza. Znów zobaczyliśmy partię jednego wodza, który ma słabe nerwy.
5. Na kogo pan głosował w wyborach do europarlamentu?
Szymon Cheba | Barlinek
Nie wziąłem w nich udziału. Nie chciałem uczestniczyć w wyborach do ciała, którego istnienie uważam za zbędne.
6. Co pan sądzi o traktacie lizbońskim?
Wojciech Czerniawski | Tuczno
Nie jestem jego fanem, bo nie jestem fanem kroków Europy w stronę federacji. Jeśli będziemy przesuwać punkt ciężkości sceny politycznej z krajowej na europejską, to zawsze będzie to w istocie przesunięcie w kierunku europejskiej oligarchii i biurokracji.
7. Jak pan ocenia prezydenturę Lecha Kaczyńskiego?
Mateusz Kurzawski | Leszno
Z mieszanymi uczuciami, choć jest to prezydentura lepsza nie tylko od Wałęsy, ale też Kwaśniewskiego. Jest sporo wpadek i niezręczności – stąd mieszane uczucia. Ale jeśli chodzi o typ zaangażowania w rozstrzyganie polskich spraw, to dużo bliżej mi do Lecha Kaczyńskiego. Z jednym ważnym wyjątkiem: nie rozumiem jego zaangażowania na rzecz prezydenta Gruzji Saakaszwilego.
8. Jaki jest pana stosunek do obecnej Unii Pracy?
Wojciech Czerniawski | Tuczno
Nie jestem pewien, czy poza szyldem Unia Pracy istnieje. Ja w pewnym momencie, przekonany przez niektórych działaczy, wróciłem tam na chwilę i się przeraziłem. Ci ludzie mają dużo swoich małych interesów i niepotrzebne im polityczne ryzyko. Dziś są tylko nieistotną przybudówką SLD.
9. Jak się panu podoba praca u Lecha Kaczyńskiego?
Krzysztof Kołodziejczyk | Łódź
Poszedłem do niego jako do głowy państwa, która reprezentuje bliską mi aksjologię: dba o byt państwa narodowego i ma wrażliwość społeczną. Dwie okoliczności budzą jednak moje wątpliwości: czy głowa państwa zechce się zaangażować na serio w sprawy gospodarcze i czy będzie sympatyzować z opozycją w kwestiach bieżącej polityki.
10. Czy planuje pan bliżej związać się z PiS, na przykład kandydując z list tej partii?
Dawid Siedlecki | Koniecpol
Z całą pewnością nie.
11. Czy, pana zdaniem, UE cierpi na chorobę zbyt wielkiej regulacji gospodarki przez państwo, czy odwrotnie?
Wojciech Czerniawski, Tuczno
Jedno i drugie. Z jednej strony Unia poddała się przekonaniu, że wystarczy niska inflacja i niski deficyt, a będzie wszystko dobrze, a z drugiej istnieją grupy establishmentu unijnego zainteresowane wprowadzaniem rozmaitych, drobnych regulacji, które obezwładniają gospodarkę.
12. Jest pan ekonomistą, ale też socjalistą. Czy to da się połączyć w sytuacji, gdy „ekonomia socjalistyczna" legła w gruzach?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Zdaje się, że pisząc „socjalizm" ma pan na myśli komunizm z jego gospodarką nakazowo-rozdzielczą, która w istocie jest trupem. Nie ma alternatywy dla kapitalizmu, ale kapitalizm nie jedno ma imię. Ludzie autentycznej lewicy nie odrzucają kapitalizmu, tylko poszukują takiej jego wersji, która dawałaby więcej równych szans. Dziś wiemy już, że model neoliberalny aplikowany nam od czasów Thatcher i Reagana, ma również wiele słabości.
13. Czy wzrost 0,8% PKB to rzeczywiście dobry wynik?
Janusz Michalski, Leszno
Istnieje wątpliwość, czy został dobrze policzony. Niektórzy analitycy wskazują na niespójność tego wyniku z innymi danymi o gospodarce. Gdyby był jednak dobrze policzony, to i tak niewiele nam mówi. Ja przewiduję, że skończymy ten rok niewielką recesją rzędu 1 proc. Ale może – jak mówi min. Rostowski – skończymy go na „lekkim zerze", co i tak wywoła na rynku ogromne perturbacje.
14. Jak ocenia pan polską gospodarkę po roku 1989?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Zrealizowaliśmy wspaniałą rentę wynikającą z porzucenia komunizmu. Ale nie wybraliśmy optymalnej drogi. Zawsze uważałem, że istniała co najmniej teoretyczna możliwość, by suma kosztów społecznych była jednak mniejsza. Nasza gospodarka w ogromnym stopniu kontrolowana jest dziś przez podmioty zagraniczne. Wykształciły się też niestety bardzo głębokie nierówności, które wkrótce będą dziedziczone, co pewnie doprowadzi do silnego konfliktu społecznego.
15. Dlaczego, pana zdaniem, nie udało się stworzyć w Polsce silnej postsolidarnościowej partii lewicowej?
Wojciech Czerniawski, Tuczno
Gdyby przełom nastąpił dziesięć lat wcześniej albo później trafilibyśmy w zupełnie inny klimat intelektualny. W 1989 roku trafiliśmy w szczyt triumfu neoliberalizmu na świecie. Trudno było temu nie ulec. Poza tym objawił się syndrom działaczy, którzy zdradzają swoją bazę. Weszli na szczyt i wciągnęli za sobą drabinę. Najdobitniej to widać na przykładzie Lecha Wałęsy. Poza wszystkim wreszcie środowiska postkomunistyczne były zorganizowane: miały struktury, zaplecze i środki.
16. Kiedy Polska powinna przyjąć europejską walutę?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Przed wybuchem kryzysu byłem przekonany, że w ciągu trzech – czterech lat. Dziś trzeba rozważyć, jak strefa euro znosiła nie tylko słoneczną pogodę, jaką miała przez ostatnie 10 lat, ale jak teraz zniesie deszcz. W tej chwili wstrzymałbym się z decyzjami. Poczekajmy 2-3 lata.
Karol Żuk | Sokółka
Taka lewica jak jest obecnie – nie sądzę. Oni są skupieni przede wszystkim na sprawach obyczajowych, a nie mają propozycji w sprawach społecznych i gospodarczych. Wybory pokazały, że społeczeństwa to odrzucają.
2. Czyja recepta na walkę z kryzysem jest lepsza: rządu czy prezydenta?
Mateusz Feder | Strzelce Krajeńskie
Prezydent nie musi mieć recepty. Rząd receptę mieć powinien, a chyba nie ma. Wynika to przede wszystkim z przekonań ministra Rostowskiego, który uważa, że wystarczy zaufać rynkowi i czekać.
3. Czy zamierza pan wstąpić do jakiejś partii? A może zawiązać nową?
Krzysztof Wołyniec | Drohiczyn
Nie sądzę. Wiązałem pewne nadzieje z PiS – nigdy z PO. Wydawało mi się, że PiS będzie partią wyrazistej socjalnej prawicy. Dziś myślę, że oni wszystko poświęcają na ołtarzu walki o bieżące wpływy i nie mają jasnej koncepcji tego, co chcieliby zrobić.
4. Jak ocenia pan wyniki wyborów do PE?
Mateusz Kurzawski | Leszno
Sukces – względny – odniosło PiS. Jeżeli przy frekwencji 25 proc. otrzymali 27 proc. głosów, to przy 50-procentowej mieliby grubo ponad 30 proc. Biorąc pod uwagę to, co robili w przeszłości, to dobry rezultat, który wskazuje, że ludzie są platformą zniecierpliwieni. Oczywiście PiS zaraz po wyborach zaczęło ten wynik psuć, na przykład potraktowaniem Ziobry jak małego gówniarza. Znów zobaczyliśmy partię jednego wodza, który ma słabe nerwy.
5. Na kogo pan głosował w wyborach do europarlamentu?
Szymon Cheba | Barlinek
Nie wziąłem w nich udziału. Nie chciałem uczestniczyć w wyborach do ciała, którego istnienie uważam za zbędne.
6. Co pan sądzi o traktacie lizbońskim?
Wojciech Czerniawski | Tuczno
Nie jestem jego fanem, bo nie jestem fanem kroków Europy w stronę federacji. Jeśli będziemy przesuwać punkt ciężkości sceny politycznej z krajowej na europejską, to zawsze będzie to w istocie przesunięcie w kierunku europejskiej oligarchii i biurokracji.
7. Jak pan ocenia prezydenturę Lecha Kaczyńskiego?
Mateusz Kurzawski | Leszno
Z mieszanymi uczuciami, choć jest to prezydentura lepsza nie tylko od Wałęsy, ale też Kwaśniewskiego. Jest sporo wpadek i niezręczności – stąd mieszane uczucia. Ale jeśli chodzi o typ zaangażowania w rozstrzyganie polskich spraw, to dużo bliżej mi do Lecha Kaczyńskiego. Z jednym ważnym wyjątkiem: nie rozumiem jego zaangażowania na rzecz prezydenta Gruzji Saakaszwilego.
8. Jaki jest pana stosunek do obecnej Unii Pracy?
Wojciech Czerniawski | Tuczno
Nie jestem pewien, czy poza szyldem Unia Pracy istnieje. Ja w pewnym momencie, przekonany przez niektórych działaczy, wróciłem tam na chwilę i się przeraziłem. Ci ludzie mają dużo swoich małych interesów i niepotrzebne im polityczne ryzyko. Dziś są tylko nieistotną przybudówką SLD.
9. Jak się panu podoba praca u Lecha Kaczyńskiego?
Krzysztof Kołodziejczyk | Łódź
Poszedłem do niego jako do głowy państwa, która reprezentuje bliską mi aksjologię: dba o byt państwa narodowego i ma wrażliwość społeczną. Dwie okoliczności budzą jednak moje wątpliwości: czy głowa państwa zechce się zaangażować na serio w sprawy gospodarcze i czy będzie sympatyzować z opozycją w kwestiach bieżącej polityki.
10. Czy planuje pan bliżej związać się z PiS, na przykład kandydując z list tej partii?
Dawid Siedlecki | Koniecpol
Z całą pewnością nie.
11. Czy, pana zdaniem, UE cierpi na chorobę zbyt wielkiej regulacji gospodarki przez państwo, czy odwrotnie?
Wojciech Czerniawski, Tuczno
Jedno i drugie. Z jednej strony Unia poddała się przekonaniu, że wystarczy niska inflacja i niski deficyt, a będzie wszystko dobrze, a z drugiej istnieją grupy establishmentu unijnego zainteresowane wprowadzaniem rozmaitych, drobnych regulacji, które obezwładniają gospodarkę.
12. Jest pan ekonomistą, ale też socjalistą. Czy to da się połączyć w sytuacji, gdy „ekonomia socjalistyczna" legła w gruzach?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Zdaje się, że pisząc „socjalizm" ma pan na myśli komunizm z jego gospodarką nakazowo-rozdzielczą, która w istocie jest trupem. Nie ma alternatywy dla kapitalizmu, ale kapitalizm nie jedno ma imię. Ludzie autentycznej lewicy nie odrzucają kapitalizmu, tylko poszukują takiej jego wersji, która dawałaby więcej równych szans. Dziś wiemy już, że model neoliberalny aplikowany nam od czasów Thatcher i Reagana, ma również wiele słabości.
13. Czy wzrost 0,8% PKB to rzeczywiście dobry wynik?
Janusz Michalski, Leszno
Istnieje wątpliwość, czy został dobrze policzony. Niektórzy analitycy wskazują na niespójność tego wyniku z innymi danymi o gospodarce. Gdyby był jednak dobrze policzony, to i tak niewiele nam mówi. Ja przewiduję, że skończymy ten rok niewielką recesją rzędu 1 proc. Ale może – jak mówi min. Rostowski – skończymy go na „lekkim zerze", co i tak wywoła na rynku ogromne perturbacje.
14. Jak ocenia pan polską gospodarkę po roku 1989?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Zrealizowaliśmy wspaniałą rentę wynikającą z porzucenia komunizmu. Ale nie wybraliśmy optymalnej drogi. Zawsze uważałem, że istniała co najmniej teoretyczna możliwość, by suma kosztów społecznych była jednak mniejsza. Nasza gospodarka w ogromnym stopniu kontrolowana jest dziś przez podmioty zagraniczne. Wykształciły się też niestety bardzo głębokie nierówności, które wkrótce będą dziedziczone, co pewnie doprowadzi do silnego konfliktu społecznego.
15. Dlaczego, pana zdaniem, nie udało się stworzyć w Polsce silnej postsolidarnościowej partii lewicowej?
Wojciech Czerniawski, Tuczno
Gdyby przełom nastąpił dziesięć lat wcześniej albo później trafilibyśmy w zupełnie inny klimat intelektualny. W 1989 roku trafiliśmy w szczyt triumfu neoliberalizmu na świecie. Trudno było temu nie ulec. Poza tym objawił się syndrom działaczy, którzy zdradzają swoją bazę. Weszli na szczyt i wciągnęli za sobą drabinę. Najdobitniej to widać na przykładzie Lecha Wałęsy. Poza wszystkim wreszcie środowiska postkomunistyczne były zorganizowane: miały struktury, zaplecze i środki.
16. Kiedy Polska powinna przyjąć europejską walutę?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Przed wybuchem kryzysu byłem przekonany, że w ciągu trzech – czterech lat. Dziś trzeba rozważyć, jak strefa euro znosiła nie tylko słoneczną pogodę, jaką miała przez ostatnie 10 lat, ale jak teraz zniesie deszcz. W tej chwili wstrzymałbym się z decyzjami. Poczekajmy 2-3 lata.
Więcej możesz przeczytać w 26/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.