Amerykański Bank Centralny, działając na zlecenie Białego Domu, dodrukował już ponad bilion dolarów. To może wpędzić Stany Zjednoczone w inflację, którą odczuje cały świat. Czas zlikwidować chore bodźce gospodarcze, rozpocząć „deTARPowanie” gospodarki i zapewnić Fed realną, a nie tylko teoretyczną niezależność.
Ben Bernanke, prezes Rady Rezerwy Federalnej, zapowiedział podczas przesłuchania przed Komisją Budżetową Izby Reprezentantów, że w odpowiednim momencie amerykański bank centralny podniesie stopy procentowe. W ten sposób chce zapobiec wzrostowi inflacji podczas ożywienia gospodarczego. Apelował również o „równowagę fiskalną" dla utrzymania stabilności finansowej państwa. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Bernanke działa rozsądnie, ponieważ celem Fed jest stabilność cen i umocnienie coraz słabszego dolara. W kręgach ekonomistów panuje jednak przekonanie, że bank centralny jest mocno uzależniony od Białego Domu i Departamentu Skarbu.
Więcej możesz przeczytać w 26/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.