Arsene Wenger nie zdołał zbudować z londyńskiego Arsenalu wielkiej drużyny, wyszedł mu raczej ekskluzywny piłkarski uniwersytet. Czy oglądamy właśnie upadek jednego z najciekawszych pomysłów na futbol ostatnich lat?
Obrazek z niedawnego prestiżowego meczu Premier League. Arsenal przegrywa u siebie z Liverpoolem pierwszy raz od 2000 r. Samobójczego gola właśnie strzelił pozbawiony doświadczenia 19-letni obrońca, którego trener Ars?ne Wenger sprowadził do klubu latem. „Kanonierzy" grają w osłabieniu, bo czerwoną kartkę dostał inny nastolatek, również debiutujący w Premier League. Wenger, przemoczony od stóp do głów, próbuje dyrygować drużyną przy linii bocznej. Ale nie ma nikogo, kogo mógłby posłać, by poderwał załamany zespół.
Więcej możesz przeczytać w 35/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.