Amerykanie twierdzą, że ładni zarabiają lepiej. Jednak specjaliści od rynku pracy uważają, że najważniejsze jest dopasowanie się do konwencji określających, jak na danym stanowisku powinno się wyglądać.
O tym, że od pewnego stopnia korporacyjnej hierarchii indeks masy ciała (stosunek masy ciała do wzrostu danej osoby, tzw. body mass index – BMI) staje się równie ważny jak MBA (wyższe studia menedżerskie), Bogdan Milewski przeczytał w jakimś biznesowym magazynie. Dziś już nie pamięta, kto to napisał („Jakiś zachodni menedżer z wielkiej korporacji"), ani z jakiego pisma pochodziła wydarta kartka, którą ktoś ukradkiem podrzucił mu trzy lata temu przed weekendem na biurko w banku. Ale tej sytuacji nie zapomni do końca życia. – Czytałem i czułem, jak na policzki wylewa mi się rumieniec wstydu i złości. Wiedziałem, co ktoś chce mi dać do zrozumienia. Miałem prawie 30 kg nadwagi – opowiada Milewski (37 l.).
Weekend nie był najprzyjemniejszy. Milewski wyładowywał wściekłość na żonie, psie i trzyletniej córce. – Nie mogłem się pogodzić z krytyką, czułem się dyskryminowany – wspomina. – Dotychczas wydawało mi się, że wszystko załatwiają kompetencje, wyprasowana koszula i przepisowy ciemnoszary garnitur.
Więcej możesz przeczytać w 35/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.