Im więcej kobiety mówią, tym więcej mężczyźni milczą
Dlaczego tak uparcie milczysz? - pyta męża bohaterka nagrodzonego Oscarem "American Beauty" Sama Mendesa. - A dlaczego ty tak uparcie gadasz? - pyta w rewanżu mąż, grany przez Kevina Spaceya. Połowa mężczyzn nie słucha tego, co mówią partnerki, a aż 70 proc. nie ma ochoty rozmawiać ze swoją żoną - wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie niemieckiego pisma "Für Sie". - Już na początku naszej znajomości zorientowałam się, że mąż często nie słucha, kiedy do niego mówię i myślami jest gdzie indziej - mówi Anna Ibisz. Tę różnicę świetnie pokazują filmy i reklamy. "Niedziela Barabasza" jest wielkim monologiem Anny Seniuk, która przerywa słowotok dopiero, gdy mąż w ogóle nie reaguje na to, co ona mówi. W reklamie piwa mąż zmęczony monologiem żony wymyka się do piwiarni, a ta w ogóle nie dostrzega jego nieobecności.
Mężczyźni z Marsa, kobiety z Wenus
W wielu kulturach kobiety skarżą się, że partnerzy do nich nie mówią i ich nie słuchają. Książki typu "Jak być słuchaną?", "Co zrobić, by ona nie zadawała tylu pytań?" czy "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" sprzedają się w setkach tysięcy egzemplarzy. - Często ludzie skarżyli się: "żona czy mąż mówi całkiem innym językiem". Sposób pojmowania świata przez obie płcie i ich sposób komunikacji w zasadniczy sposób się różnią - mówi John Gray.
- Naprawdę chciałbym zrozumieć kobiety. Kłopot w tym, że one mówią zupełnie innym językiem niż mężczyźni - skarży się Krzysztof Baranowski, żeglarz. - Na wszystko musi być odpowiednia chwila. Nie zawsze można wymagać maksymalnego skupienia na tym, co mamy do powiedzenia - podkreśla Elżbieta Gajos, żona znanego aktora. Najczęstszą przyczyną braku komunikacji między partnerami jest to, że kobiety są nastawione na przekaz emocjonalny, a mężczyźni na rozwiązywanie konkretnych problemów. - Kobiecie zdarza się często mówić do swojego męża: "Nie mam na nic siły". Mężczyzna zwykle odpowiada: "Nie musimy zapraszać tylu gości" albo: "Po co myłaś tę podłogę". Tymczasem ona oczekuje jedynie wsparcia emocjonalnego. Chce, aby on użalił się nad nią i docenił jej wysiłek - tłumaczy Zofia Milska-Wrzosińska, psycholog z Laboratorium Psychoedukacji. Psychologowie twierdzą, że różnice w komunikowaniu się wynikają z odmiennego wychowania dziewcząt i chłopców. Tych ostatnich uczy się, że najważniejsze jest to, co się robi, a nie mówi. Dziewczynki uczą się natomiast głównie empatii.
Płeć mózgu
Porozumienie kobiet i mężczyzn utrudniają różnice biologiczne. Kobiety, w odróżnieniu od mężczyzn, w proces mowy angażują obydwie półkule mózgu. Neuropsychologowie Sally i Bennett Shaywitzowie z Uniwersytetu Yale badali za pomocą rezonansu magnetycznego aktywność mózgów mężczyzn i kobiet podczas wymyślania rymów. Gdy mężczyzna zastanawiał się nad słowem, na ekranie komputera widać było, że aktywne są pewne pola w lewej półkuli mózgu. Gdy rymy próbowała dobierać kobieta, rozświetlały się obszary kory mózgowej w obu półkulach. Kobiety nie tylko inaczej mówią, ale także inaczej słuchają.
Biologowie z Chicago stwierdzili, że większość z nas wyławia słowa z tła prawym uchem, a zatem przetwarza je w lewej półkuli mózgu. Tu znajdują się ośrodki mowy. Większość kobiet jednak słucha prawym i lewym uchem, więc to, co słyszą, jest analizowane w obu półkulach. Anatomopatologowie z Uniwersytetu McMastera w Toronto stwierdzili, że kobiece zdolności werbalne są obsługiwane przez większy potencjał mózgu.
- Kobieca potrzeba werbalizacji wszystkiego najprawdopodobniej wykształciła się w toku ewolucji. Kiedy żyliśmy w stadach, mężczyźni walczyli o dominację, podobnie jak to robią obecnie samce naczelnych - uważa prof. Frans de Waal, psycholog z Uniwersytetu Emory w Atlancie. Dla mężczyzn ważna jest hierarchia i rywalizacja, dla kobiet - podtrzymywanie więzi społecznej. Kobiety były słabsze fizycznie, nie mogły więc przekonywać do swoich racji siłą. Przekonywały mową. Podczas gdy mężczyźni polowali bądź walczyli, kobiety pomagały sobie nawzajem, opiekowały się dziećmi, podtrzymywały ducha wspólnoty. Język był najlepszym narzędziem do zdobywania uznania w grupie złożonej z kobiet i dzieci. Powstałe wtedy różnice w funkcjach mowy - pragmatyzm i konkretność mężczyzn oraz skupienie się na podtrzymywaniu komunikacji u kobiet - zachowały się do dzisiaj.
Nie kończący się monolog
Deborah Tannen, autorka książki "Ty nic nie rozumiesz!", uważa, że rozmową kobiety wyrażają swoje uczucia. Kiedy telefonują do mężów do pracy, wierzą, że w ten sposób podtrzymują więź. Większość mężczyzn takie telefony denerwują. Tannen zauważa, że kobiety potrzebują mówienia w ogóle, bo w ten sposób racjonalizują swoje problemy. Dlatego potrafią godzinami rozmawiać o nowej fryzurze, kolorze butów czy sukience. - Kobiety mogą mówić zawsze, o ile tylko znajdą zainteresowanego tematem interlokutora. Mówienie jest dla nich po prostu sposobem bycia - uważa prof. Bogdan Wojciszke z Instytutu Psychologii PAN.
W przeciwieństwie do mężczyzn kobiety przywiązują też o większą wagę do tego, co się mówi o nich samych. Deborah Blum, autorka książki "Mózg i płeć", opisuje prawniczkę, która porzuciła praktykę adwokacką, ponieważ nie mogła się przyzwyczaić do nieustannego oceniania. "W sali rozpraw mężczyźni obrzucali się najgorszymi wyzwiskami, a potem szli razem na lunch, opowiadali sobie dowcipy i śmiali się z nich, podczas gdy ja denerwowałam się, brałam wszystkie obelgi do siebie" - skarżyła się prawniczka. Dla mężczyzn ostre słowa były tylko ornamentem bez większego znaczenia. - Kobiety nie są przyzwyczajone do konfrontacji, w tym konfrontacji słownej. Od dziecka wpaja się im, że powinny być grzeczne i miłe - tłumaczy psycholog Zofia Milska-Wrzosińska.
Ciche dni
Kobiety źle znoszą ostre słowa, ale jeszcze większym problemem jest dla nich milczenie mężczyzn. Dlatego własne milczenie - tzw. ciche dni - uznają za największą karę dla swoich mężów. Większość mężczyzn to milczenie akceptuje, bo mają wreszcie święty spokój. Kobiety zresztą długo nie wytrzymują - zwycięża potrzeba opowiadania o swoich emocjach.
Czy możliwe jest porozumienie rozgadanych kobiet i milczących mężczyzn? Hubert Urbański, który prowadzi teleturniej "Milionerzy", uważa, że najważniejsze jest "nauczenie się" drugiej osoby. - Ludziom raczej trudno jest się z sobą porozumieć. To dotyczy także relacji między kobietami a mężczyznami, ale żeby ze sobą żyć, trzeba się ze sobą komunikować - radzi.
- Jeżeli kobieta nieustannie domaga się czegoś od mężczyźny, to ten coraz bardziej się zamyka. Następuje więc eskalacja jej próśb i jego biernego oporu - zauważa Zofia Milska-Wrzosińska. - Zdarza się, że po ciężkiej pracy mężczyzna siedzi milczący i wycofany. Wysyła w ten sposób sygnał, że nie chce kontaktu. Kobiece uporczywe wypytywanie może wtedy przynieść odwrotny efekt - dodaje Milska-Wrzosińska.
Mężczyźni z Marsa, kobiety z Wenus
W wielu kulturach kobiety skarżą się, że partnerzy do nich nie mówią i ich nie słuchają. Książki typu "Jak być słuchaną?", "Co zrobić, by ona nie zadawała tylu pytań?" czy "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" sprzedają się w setkach tysięcy egzemplarzy. - Często ludzie skarżyli się: "żona czy mąż mówi całkiem innym językiem". Sposób pojmowania świata przez obie płcie i ich sposób komunikacji w zasadniczy sposób się różnią - mówi John Gray.
- Naprawdę chciałbym zrozumieć kobiety. Kłopot w tym, że one mówią zupełnie innym językiem niż mężczyźni - skarży się Krzysztof Baranowski, żeglarz. - Na wszystko musi być odpowiednia chwila. Nie zawsze można wymagać maksymalnego skupienia na tym, co mamy do powiedzenia - podkreśla Elżbieta Gajos, żona znanego aktora. Najczęstszą przyczyną braku komunikacji między partnerami jest to, że kobiety są nastawione na przekaz emocjonalny, a mężczyźni na rozwiązywanie konkretnych problemów. - Kobiecie zdarza się często mówić do swojego męża: "Nie mam na nic siły". Mężczyzna zwykle odpowiada: "Nie musimy zapraszać tylu gości" albo: "Po co myłaś tę podłogę". Tymczasem ona oczekuje jedynie wsparcia emocjonalnego. Chce, aby on użalił się nad nią i docenił jej wysiłek - tłumaczy Zofia Milska-Wrzosińska, psycholog z Laboratorium Psychoedukacji. Psychologowie twierdzą, że różnice w komunikowaniu się wynikają z odmiennego wychowania dziewcząt i chłopców. Tych ostatnich uczy się, że najważniejsze jest to, co się robi, a nie mówi. Dziewczynki uczą się natomiast głównie empatii.
Płeć mózgu
Porozumienie kobiet i mężczyzn utrudniają różnice biologiczne. Kobiety, w odróżnieniu od mężczyzn, w proces mowy angażują obydwie półkule mózgu. Neuropsychologowie Sally i Bennett Shaywitzowie z Uniwersytetu Yale badali za pomocą rezonansu magnetycznego aktywność mózgów mężczyzn i kobiet podczas wymyślania rymów. Gdy mężczyzna zastanawiał się nad słowem, na ekranie komputera widać było, że aktywne są pewne pola w lewej półkuli mózgu. Gdy rymy próbowała dobierać kobieta, rozświetlały się obszary kory mózgowej w obu półkulach. Kobiety nie tylko inaczej mówią, ale także inaczej słuchają.
Biologowie z Chicago stwierdzili, że większość z nas wyławia słowa z tła prawym uchem, a zatem przetwarza je w lewej półkuli mózgu. Tu znajdują się ośrodki mowy. Większość kobiet jednak słucha prawym i lewym uchem, więc to, co słyszą, jest analizowane w obu półkulach. Anatomopatologowie z Uniwersytetu McMastera w Toronto stwierdzili, że kobiece zdolności werbalne są obsługiwane przez większy potencjał mózgu.
- Kobieca potrzeba werbalizacji wszystkiego najprawdopodobniej wykształciła się w toku ewolucji. Kiedy żyliśmy w stadach, mężczyźni walczyli o dominację, podobnie jak to robią obecnie samce naczelnych - uważa prof. Frans de Waal, psycholog z Uniwersytetu Emory w Atlancie. Dla mężczyzn ważna jest hierarchia i rywalizacja, dla kobiet - podtrzymywanie więzi społecznej. Kobiety były słabsze fizycznie, nie mogły więc przekonywać do swoich racji siłą. Przekonywały mową. Podczas gdy mężczyźni polowali bądź walczyli, kobiety pomagały sobie nawzajem, opiekowały się dziećmi, podtrzymywały ducha wspólnoty. Język był najlepszym narzędziem do zdobywania uznania w grupie złożonej z kobiet i dzieci. Powstałe wtedy różnice w funkcjach mowy - pragmatyzm i konkretność mężczyzn oraz skupienie się na podtrzymywaniu komunikacji u kobiet - zachowały się do dzisiaj.
Nie kończący się monolog
Deborah Tannen, autorka książki "Ty nic nie rozumiesz!", uważa, że rozmową kobiety wyrażają swoje uczucia. Kiedy telefonują do mężów do pracy, wierzą, że w ten sposób podtrzymują więź. Większość mężczyzn takie telefony denerwują. Tannen zauważa, że kobiety potrzebują mówienia w ogóle, bo w ten sposób racjonalizują swoje problemy. Dlatego potrafią godzinami rozmawiać o nowej fryzurze, kolorze butów czy sukience. - Kobiety mogą mówić zawsze, o ile tylko znajdą zainteresowanego tematem interlokutora. Mówienie jest dla nich po prostu sposobem bycia - uważa prof. Bogdan Wojciszke z Instytutu Psychologii PAN.
W przeciwieństwie do mężczyzn kobiety przywiązują też o większą wagę do tego, co się mówi o nich samych. Deborah Blum, autorka książki "Mózg i płeć", opisuje prawniczkę, która porzuciła praktykę adwokacką, ponieważ nie mogła się przyzwyczaić do nieustannego oceniania. "W sali rozpraw mężczyźni obrzucali się najgorszymi wyzwiskami, a potem szli razem na lunch, opowiadali sobie dowcipy i śmiali się z nich, podczas gdy ja denerwowałam się, brałam wszystkie obelgi do siebie" - skarżyła się prawniczka. Dla mężczyzn ostre słowa były tylko ornamentem bez większego znaczenia. - Kobiety nie są przyzwyczajone do konfrontacji, w tym konfrontacji słownej. Od dziecka wpaja się im, że powinny być grzeczne i miłe - tłumaczy psycholog Zofia Milska-Wrzosińska.
Ciche dni
Kobiety źle znoszą ostre słowa, ale jeszcze większym problemem jest dla nich milczenie mężczyzn. Dlatego własne milczenie - tzw. ciche dni - uznają za największą karę dla swoich mężów. Większość mężczyzn to milczenie akceptuje, bo mają wreszcie święty spokój. Kobiety zresztą długo nie wytrzymują - zwycięża potrzeba opowiadania o swoich emocjach.
Czy możliwe jest porozumienie rozgadanych kobiet i milczących mężczyzn? Hubert Urbański, który prowadzi teleturniej "Milionerzy", uważa, że najważniejsze jest "nauczenie się" drugiej osoby. - Ludziom raczej trudno jest się z sobą porozumieć. To dotyczy także relacji między kobietami a mężczyznami, ale żeby ze sobą żyć, trzeba się ze sobą komunikować - radzi.
- Jeżeli kobieta nieustannie domaga się czegoś od mężczyźny, to ten coraz bardziej się zamyka. Następuje więc eskalacja jej próśb i jego biernego oporu - zauważa Zofia Milska-Wrzosińska. - Zdarza się, że po ciężkiej pracy mężczyzna siedzi milczący i wycofany. Wysyła w ten sposób sygnał, że nie chce kontaktu. Kobiece uporczywe wypytywanie może wtedy przynieść odwrotny efekt - dodaje Milska-Wrzosińska.
Słownik damsko-męski |
---|
Ona pyta: "Kochasz mnie?" Zastanów się, czy nie spędzacie z sobą za mało czasu. "Nie teraz, kochanie, boli mnie głowa..." Postaraj się o romantyczny nastrój. Może się okazać, że wieczór nie jest stracony. "Znowu wszędzie rozrzucasz swoje rzeczy!" Zastanów się, kiedy ostatnio ją pochwaliłeś. Kup jej bez okazji bukiet róż. "Jestem ci zupełnie obojętna" Przy najbliższej okazji zasięgnij jej rady, nawet w błahej sprawie, albo poskarż się jej, że nie najlepiej się czujesz. "Słuchaj, muszę wymyślić akcję promocyjną. Szef powiedział, że ma w niej być..." W żadnym wypadku nie zaczynaj od słów: "Na twoim miejscu zrobiłbym to tak". Ona nie prosi cię o radę, chce tylko opowiedzieć o swojej pracy. Zapytaj: "Tak? I jaki masz na to pomysł?" i słuchaj. Ona ma do ciebie pretensje o błahostki, a gdy próbujesz się tłumaczyć, mówi: "Wcale nie o to chodzi!". Spróbuj dowiedzieć się, czy ma jakiś problem. Bądź cierpliwy, ale nie natarczywy. |
Czy kobiety mówią za dużo? | |
---|---|
TAK | NIE |
Jerzy Jaskiernia przewodniczący Klubu Parlamentarnego SLD Panie potrafią całymi godzinami rozmawiać o ubraniach koleżanek albo o tym, jak ktoś wygląda. Mężczyźni nie czują potrzeby, by tyle mówić na tak błahe tematy. Być może wynika to z odmiennych potrzeb płci w zakresie komunikowania się. | Tadeusz Drozda satyryk Zawsze spotykam kobiety, które mówią wtedy, kiedy trzeba, i tyle, ile trzeba. Znam wielu mężczyzn, którzy mówią zdecydowanie więcej. Nie dość, że mówią dużo, to jeszcze bez sensu. Być może między sobą kobiety mówią więcej, ale to nie powinno przeszkadzać mężczyznom. |
Jerzy Bralczyk językoznawca Badania pokazują, że kobiety częściej niż mężczyźni zmieniają temat rozmowy. Przypisuje im się również niepewność i chęć potwierdzenia swojej opinii. Dlatego mówią więcej i częściej. Panowie ważą każde słowo i nie zabierają głosu bez powodu. Częste zmiany tematu wywołują wrażenie, że kobiety mówią dużo i chaotycznie. Są jednak mężczyźni, którym się to podoba. | Adam Hanuszkiewicz reżyser, aktor Gadatliwość nie jest związana z płcią. Bardziej zależy od indywidualnych cech charakteru niż od płci. Opinia o gadatliwości kobiet ma swoje korzenie w zbiorowej mądrości mężczyzn, którzy tak naprawdę nigdy nie byli zainteresowani kobietami. Traktowali je jedynie jako obiekt do zdobycia, a nie partnerkę. |
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.