Świat Żegnaj, kryzysie! Na razie tylko w USA. Tamtejsze indeksy giełdowe wzrosły średnio o 25 proc., a amerykański PKB ma się zwiększyć w czwartym kwartale o 1 proc. w skali roku. Zwycięstwo republikanów w wyborach uzupełniających daje nadzieję na przeprowadzenie cięć podatkowych, które mają jeszcze bardziej zdynamizować gospodarkę. U nas (podobnie jak w większości krajów Europy) rządzą socjaldemokraci i mamy takie podatki, na jakie sobie zasłużyliśmy, dokonując jedynie niesłusznego wyboru. Unia Azjatycka Azja nie chce być gorsza od Europy! ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Południowo-Wschodnej Azji) i Chiny podjęły decyzję o utworzeniu największej na świecie strefy wolnego handlu. W przyszłości współpraca ma objąć także Japonię i Koreę Południową. A potem już tylko krok do Unii Azjatyckiej i wspólnej waluty - asio. Panie Giertych, ma pan rację, nie dajmy się eurokratom. A tak na marginesie: jak się panu podoba kapitalizm z twarzą o skośnych oczach? Euroizacja Europy Euro ogarnia Europę! 1 stycznia nową wspólną walutę przyjęło 12 państw. Poza drobnymi problemami z brakami banknotów i zaokrąglaniem cen w górę przez sprzedawców operacja wymiany walut okazała się sukcesem. Tak wielkim, że nawet sceptycznie nastawieni do wstąpienia do UE Norwegowie nie mają nic przeciwko przyjęciu euro. Nam, na razie, za dobrą monetę przychodzi przyjmować wróżby z fusów optymistów z urzędu. | Polska Stocznia z popiołów Stocznia Szczecińska Porta Holding upadła w lipcu. Pół roku później jej następczyni, Stocznia Szczecińska Nowa, zebrała zamówienia na 26 statków. Zatrudnienie znalazło w niej ponad 5 tys. osób. Może reinkarnacja made in Poland trafi do najświętszych ksiąg ekonomistów? Huty ze stali Cztery największe polskie huty - Huta Katowice, Huta im. T. Sendzimira, Cedler i Florian - połączyły się w koncern Polskie Huty Stali. Zakłady, którymi dotychczas nie interesował się żaden inwestor, mają już potencjalnych nabywców: LNM, francusko-belgijski Acelor, US Steel oraz niemiecki ThyssenKrupp. Polska aż 10 lat zwlekała ze stworzeniem hutniczego koncernu. To się nazywa mieć nerwy ze stali. |
Świat Niemcy na hamulcu 4 mln bezrobotnych i wzrost PKB o 0,3 proc. - Niemcy nie przeżywały takiego kryzysu od zakończenia II wojny światowej. Ekonomiczne trzęsienie ziemi wywołał - zdaniem ekspertów DIW (Instytutu Badań Gospodarczych) - "nieprzewidywalny splot niekorzystnych okoliczności". Cóż za precyzja (iście niemiecka)! Niby ci uczeni eksperci mają (mieli?) markę, a nie dalibyśmy za nich złamanego euro. Gospodarka, sąsiedzie! Zaostrzył się kryzys w Ameryce Łacińskiej. W Kolumbii i Argentynie po raz pierwszy od stu lat pojawił się głód. W Wenezueli brakuje paliwa. Brazylia tylko dzięki pożyczce MFW nie utraciła płynności finansowej. Drodzy obywatele Ameryki Południowej, a nie przyszło wam do głowy, by raz jeszcze odkryć Amerykę, tę północną? Tfu(!)rcza księgowość Upadł koncern telekomunikacyjny WorldCom, bo zawyżył swoje przychody o 7 mld USD. Modzie ulegli m.in. Xerox i Qwest Communication. Żywot zakończył też współautor tfu(!)rczej księgowości, firma audytorska Andersen. Zabrakło dziecka, które demaskowałoby goliznę możnych tego świata, zastępując armię tzw. renomowanych analityków rynku. | Polska Żywa pochodnia W lipcu po zaledwie 8 miesiącach urzędowania do dymisji podał się minister finansów Marek Belka. Jak sam powiedział, "wypalił się". Do nowej misji zapalił się natomiast pełen energii Grzegorz W. Kołodko. I płonie pełnym blaskiem do dziś. Oby tylko nie było wielkiego pożaru! Zamach na RPP Rozszerzenie składu Rady Polityki Pieniężnej i odwołanie Leszka Balcerowicza z powodu jego "długotrwałej choroby" - proponowali posłowie ogarnięci obsesją niskich stóp procentowych. Skończyło się na uchwale wzywającej radę do wspierania polityki gospodarczej rządu. Tymczasem w 2002 r. RPP aż 8 razy obniżała główną stopę, łącznie o 6,5 punktu procentowego. Brakuje nam tylko ustawy nakazującej gospodarce przejście ze stanu spoczynku w stan galopu (nie mylić z galopującymi suchotami). |
Rok 2003 będzie lepszy dla światowej gospodarki niż obecny - przekonują ekonomiści. Większość krajów będzie się rozwijała w szybszym tempie, choć obecne prognozy są mniej optymistyczne niż te sprzed pół roku. Spore przyspieszenie zanotuje między innymi Polska (i według prognoz MFW, i według Ministerstwa Finansów), ale i tak w Europie Środkowej pozostaniemy państwem rozwijającym się najwolniej. |
Co przyniesie nowy rok? | |
Hanna Gronkiewicz-Waltz wiceprezes EBOiR, była prezes Narodowego Banku Polskiego Niewiele rzeczy można przewidzieć. Piętnaście lat temu nikt nie myślał o upadku ZSRR, wprowadzeniu euro czy tak przewlekłym kryzysie w Japonii. Jedyną prawie pewną rzeczą jest to, że Polska za niespełna dwa lata będzie członkiem Unii Europejskiej. Można przypuszczać, że Stany Zjednoczone kryzys mają już za sobą. Gorzej mają i będą się mieć Niemcy. Rząd ma słabą pozycję i raczej nie przeprowadzi gruntownych reform. Jeśli zaś chodzi o Polskę, nie wierzę, by udało się osiągnąć 3,5 proc. wzrost PKB, realny jest wzrost trzyprocentowy. Inflacja natomiast będzie zgodna z oczekiwaniami i nie przekroczy 3 proc. Żałuję, że zmiany w kodeksie pracy są tak płytkie. Na ewentualne pozytywne skutki przepisów wchodzących w życie 1 stycznia trzeba będzie czekać przynajmniej rok. | Marek Belka były minister finansów Wierzę, że Polacy powiedzą w referendum unijnym "tak", choć obawiam się o frekwencję. Ważne, by w przyszłym roku przyspieszenie gospodarcze wzrastało z kwartału na kwartał, by się nie zatrzymało. Jest to znacznie istotniejsze niż to, czy PKB wzrośnie o 3,5 proc., 3 proc. czy nawet 2,7 proc. Przypuszczam, że w pierwszej połowie roku przyspieszenie wzrostu PKB będzie mniej wyraźne niż w drugiej. Konflikt na Bliskim Wschodzie może na krótką metę zwiększyć ceny ropy czy zdestabilizować stopy procentowe na świecie, ale odczujemy to z dużym opóźnieniem. RPP jak zwykle nie trafi z wyznaczeniem celu inflacyjnego i inflacja będzie znacznie niższa od założonej. Żadnego istotnego znaczenia dla zmniejszenia liczby bezrobotnych nie będą miały zmiany w kodeksie pracy, które zaczną obowiązywać od początku roku. |
Pensja To zapłata (zwykle comiesięczna) za wykonaną pracę. Przeciętny Polak otrzymuje w roku dwanaście pensji. Chyba że jest górnikiem i wtedy może żądać (pod groźbą strajku) czternastu pensji. Górnicze "trzynastki" i "czternastki" pochodzą - rzecz jasna - w dużej mierze z dotacji budżetowych. I tym sposobem kilka innych utrzymywanych z budżetu grup zawodowych (na przykład pielęgniarki) musi się niekiedy zadowolić dziesięcioma pensjami w roku. |
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.