Długopis Montblanc od prezesa klubu Górnik Donieck, pióro od Janusza Palikota, którym prezydent Lech Kaczyński 10 października 2009 r. podpisywał traktat lizboński, a które podczas podpisywania się zepsuło, dywan od emira Ismaela Chana, ministra energetyki Afganistanu, portret Radosława Sikorskiego od mudżahedinów na pamiątkę wspólnej walki oraz figurka orła, zegarki od współpracowników na 50. urodziny, waza od ministra spraw zagranicznych Chin – takie prezenty wpisał do swojego poselskiego rejestru korzyści szef polskiej dyplomacji.
Radosław Sikorski należy jednak do wyjątków. Wśród 460 posłów tylko niektórzy uzupełnili o jakiekolwiek informacje druki rejestru korzyści złożone na początku kadencji. W rejestrach można więc znaleźć głównie informacje o zasiadaniu przez posłów we władzach stowarzyszeń czy fundacji lub informacje o miejscu pracy żony albo męża. Bo to wszystko trzeba do rejestru wpisać, podobnie jak wszelkie prezenty, których wartość przekracza połowę najniższego wynagrodzenia (obecnie to kwota ok. 600 zł). Wpisać trzeba również wszystkie zajęcia, z których tytułu ma się wynagrodzenie, wszelkie przypadki materialnego wsparcia z zewnątrz oraz wyjazdy zagraniczne i krajowe finansowane nie z własnej kieszeni. Rejestr trzeba uzupełniać najpóźniej w ciągu 30 dni od momentu otrzymania prezentu lub odbycia się wyjazdu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.