Coraz więcej sygnałów świadczy o tym, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski może poważnie myśleć o stanowisku szefa unijnej dyplomacji. Sikorski od kilku tygodni jest wymieniany w gronie kandydatów. Analityk think tanku Centre for European Reform Hugo Brady napisał, że szef MSZ jest nawet faworytem do tego fotela. Jednak miałby szanse, tylko jeśli premier Donald Tusk nie zdecydowałby się ubiegać o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Premier powtarza, że nie ma takich planów. W podobnym tonie wypowiadają się jego współpracownicy. To oznacza, że Sikorski może się stać kandydatem numer jeden w walce o najwyższe stanowiska.
Przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna przyznaje w rozmowie z „Wprost”, że Sikorski byłby dobrym następcą Catherine Ashton. – Jest osobą z doświadczeniem, sukcesami, bardzo dobrze znaną w Europie i na świecie. Ma wszelkie kwalifikacje, żeby o tym poważnie rozmawiać. Na pewno Polska powinna aplikować o najważniejsze stanowiska – przyznaje Schetyna.
Wojciech Olejniczak, europoseł SLD, uważa, że Polacy mają szanse na wysokie stanowiska w unijnych strukturach, ale potrzebne jest dużo większe zaangażowanie polskiego rządu. – Pozycja Radosława Sikorskiego jest w Europie silna, ale to wynik jego pozycji w kraju. Na arenie międzynarodowej przydałoby się więcej zaangażowania – mówi Olejniczak.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.