Cóż, tego, że pracował w bezpiece, nie da się zakwestionować – przyznaje Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu. – To dla mnie trudne do przyjęcia. Ojciec wiele dla mnie znaczył. Ale nie jestem już dzieckiem, jakoś sobie z tym poradzę.
Ewa Wójciak osobiście doświadczyła prześladowań ze strony tajnych służb w czasach PRL. Była wtedy aktorką i jednym z filarów Ósemek. W środowisku związanym z teatrem bezpieka miała wielu agentów. Na każdego członka teatru prowadzono odrębne sprawy operacyjne. Tej na Ewę Wójciak bezpieczniacy nadali kryptonim „Nana”. W stanie wojennym Ósemki grały spektakle nielegalnie. Jedno z przedstawień, w warszawskim klubie Stodoła, zostało przerwane przez najście funkcjonariuszy SB. Wójciak miała też okazję sprawdzić, jak twarda jest aresztancka prycza – zatrzymano ją, gdy przewoziła bibułę i pieniądze organizacji opozycyjnych z Poznania do Warszawy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.