Z zawodu manifestanta można wygodnie żyć
Żądamy byle czego!" - taki transparent pojawił się w latach 80. podczas happeningu Pomarańczowej Alternatywy. Podobne hasło niesiono 1 maja 2003 r. w Krakowie. Pod hasłami "Żądamy byle czego" i "Protestujemy przeciwko czemu popadnie" mogłoby się podpisać co najmniej stu zawodowych zadymiarzy od lat biorących udział we wszystkich większych akcjach protestacyjnych w Polsce: od sprzeciwu przeciwko hipermarketom, autostradom czy rurociągowi jamalskiemu, poprzez akcje feministek, anarchistów, ekologów, antyglobalistów, Samoobrony, pikietowanie placówek dyplomatycznych Rosji i Chin, po manifestacje młodych komunistów.
Protestuję, więc jestem
Zawodowi zadymiarze posługują się obrazoburczymi hasłami: "Kapitalizm jest do dupy!", "Każda władza jest do dupy!", "Politycy to oszuści!", "Nie dajmy się wciągać na członka NATO!", "Nie zasługujesz na bezrobocie!", "Nie płać podatków!", "Nie głosuj w wyborach, bo i tak cię wyrolują!", "Nie idź do wojska, bo będziesz zabijał niewinnych ludzi!", "Nie jadaj w McDonaldzie!", "Nie korzystaj z autostrad!", "Nie noś futer!". W wezwaniu do demonstracji 1 maja 2003 r. Walcząca Grupa Rewolucyjna napisała: "Będzie to trudna walka, jednak wyobrażając sobie cel, jaki nam przyświeca, wiemy, że nie powstrzyma nas nic. Nie trafią do nas żadne rozsądne, racjonalne argumenty. ( ) Należy wyeliminować kapitalistów. ( ) Dążymy do sytuacji, kiedy wystarczy jedna iskra, hasło rzucone przez rewolucyjne kierownictwo, by podjąć wiadome działania w celu ostatecznego obalenia systemu".
W Ustrzykach Dolnych zawodowi zadymiarze - pod hasłem "Nikt nie jest nielegalny" - demonstrowali przeciwko wydalaniu z Polski cudzoziemców. W Krakowie występowali przeciwko balowi karnawałowemu organizowanemu pod patronatem władz miasta (bale nazwali "imprezami szumowin ze świata polityki i biznesu"). Także w Krakowie domagali się przekazania bezdomnym na czas zimy rządowych ośrodków wypoczynkowych. Sprzeciwiali się budowie autostrad. Razem z Samoobroną protestowali przeciwko "nędzy na wsi" i "ukrywaniu pieniędzy w Narodowym Banku Polskim". Pod hasłem "Służba wojskowa może być przyczyną wielu groźnych chorób" zorganizowali publiczną zbiórkę czystej bielizny, onuc, suchego chleba i szczoteczek do zębów dla "haniebnie niedomytego i głodującego wojska". Gdy do Poznania przyjechali prezydenci Kwaśniewski i Chirac oraz kanclerz Kohl, protestowali pod hasłem "Trójkąt tak, ale w łóżku".
Konfederacja zadymiarzy
Zawodowi zadymiarze wywodzą się z tak różnych organizacji, jak Federacja Anarchistyczna, Ruch Społeczeństwa Alternatywnego, Obywatelski Ruch Ekologiczny, Walcząca Grupa Rewolucyjna, Związek Komunistów Polskich Proletariat, Komunistyczna Młodzież Polski, Lewicowa Alternatywa, Spartakusowska Grupa Polski, Nurt Lewicy Rewolucyjnej, Grupa Inicjatywna Partii Robotniczej, Grupy Samorządności Robotniczej, Radykalna Akcja Antykomunistyczna RAAK czy Akcja Alternatywna Naszość. Najłatwiej wspólny język znajdują anarchiści, ekolodzy, ruchy komunizujące oraz związkowcy. Najbardziej zaangażowanymi zadymiarzami są anarchiści Maciej Roszak, Jany Waluszko, Marek Kurzyniec, antyglobaliści Mariusz Nowak, Marek Piekarski, Grzegorz Baczak i Piotr Rachwalski, ekolodzy Olaf Smolkień, Łukasz Sokołowski czy Rafał Górski, działacze Naszości Piotr Lisiewicz, Maciej Koziołocki, Jarosław Czarnecki czy Adrian Gałaszkiewicz oraz działacze RAAK Wojciech Wybranowski, Wojciech Olszak czy Grzegorz Heczko.
Maciej Roszak brał udział w antyglobalistycznych demonstracjach w Kolonii (1999 r.), Pradze (2000 r.), Genui (2001 r.). Co roku uczestniczy w demonstracjach przeciw łamaniu praw człowieka w Chinach. Blokował budowę autostrady przez Górę Świętej Anny. Razem z prawicową Naszością demonstrował przed konsulatem Rosji w Poznaniu (przeciw wojnie w Czeczenii). Zerwał wtedy flagę rosyjską z konsulatu, co doprowadziło do międzynarodowego incydentu. Niedawno protestował przeciw interwencjom USA w Afganistanie i Iraku. Nie widzi sprzeczności między obroną praw człowieka w Chinach i Czeczenii a obroną reżimu talibów czy Saddama Husajna.
Marek Kurzyniec pojechał do Czeczenii protestować przeciw wojnie. Został tam porwany i uwolniony w wyniku działań polskiej dyplomacji, m.in. Zenona Kuchciaka. Potem pojechał protestować na Białoruś, gdzie został na krótko aresztowany. Już w kraju protestował przeciw akcji USA w Afganistanie i Iraku. Mówi, że brał udział w tylu protestach, że nie potrafi wymienić nawet połowy z nich. Niedawno uczestniczył w akcji odsyłania książeczek wojskowych do MON - miała to być forma protestu przeciw wojnie w Iraku. Z kolei Jany Waluszko zaczynał od protestów przeciw budowie elektrowni atomowej w Żarnowcu. Później był uczestnikiem ponad stu protestów i manifestacji. Waluszko wspomina, jak uzyskał poparcie dla działań anarchistów ze strony księdza Henryka Jankowskiego z gdańskiej parafii św. Brygidy. - Tłumaczyliśmy księdzu, że jesteśmy anarchistami i niewierzącymi, a prałat Jankowski na to: "Rozwijajcie, chłopcy, dalej ducha narodowego i katolickiego" - opowiada.
Ideowcy na sprzedaż
Anarchiści, neokomuniści i antykomuniści twierdzą, że uczestniczą w zadymach z powodów ideowych i nikt im za to nie płaci.
- Boli nas to, że połowa Polaków żyje poniżej minimum socjalnego. Krytycznie oceniamy sytuację społeczno-polityczną na świecie. W naszej działalności nie szukamy okazji do rozróby, lecz chcemy coś zmienić - przekonuje Andrzej Żebrowski, Polak urodzony w Anglii, obecnie jeden z liderów tzw. prawdziwej polskiej lewicy. Czy jednak z własnych środków i składek można sfinansować wyjazd 1200-osobowej grupy antyglobalistów do Pragi czy Genui? Mariusz Nowak, uczestnik większości akcji i protestów, pracuje jako wolontariusz w dwóch organizacjach pozarządowych, zaś w trzeciej zarabia jedną czwartą średniej krajowej.
W wypadku wielu zadymiarzy wywodzących się z organizacji ekologicznych motywy ideowe wydają się tylko zasłoną dymną. Oto spółka Shopping Mall zamierzała wybudować w Warszawie centrum handlowo-rozrywkowe. Budowę torpedowało stowarzyszenie Przyjazne Miasto, do czasu, aż Shopping Mall wpłaciła na konto ekologów 2 mln zł na cele statutowe oraz dodatkowo 200 tys. zł za wykonanie projektu zagospodarowania zieleni. Gdy pieniądze wpłynęły, Przyjazne Miasto wycofało skargę z NSA. Plaza Centers Poland przygotowywała się do budowy kompleksu handlowo-rekreacyjnego w Łodzi. Inwestycja została oprotestowana przez Obywatelski Ruch Ekologiczny. Protest wycofano, gdy 50 tys. dolarów wpłynęło dla ORE od firmy Victus. W Białymstoku Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Cząstki Ziemi - Federacja Zielonych przestało się sprzeciwiać budowie hipermarketu Carrefour, gdy otrzymało zlecenie świadczenia odpłatnych usług doradczych na rzecz inwestora. Ekolodzy brali pieniądze także za doradzanie firmom Shell i Esso.
Za, a nawet przeciw
Zadymiarze zwalczają energetykę atomową, budowę autostrad, tiry, domagają się zamknięcia granic dla importu, likwidacji dużych koncernów czy budowy ścieżek rowerowych. Z jednej strony, występują przeciw dyktaturom (za łamanie praw człowieka), a z drugiej - zwalczają globalizację, broniąc dyktatur. Występując przeciw globalizacji, porozumiewają się za pomocą jej sztandarowych produktów - telefonów komórkowych czy Internetu. Głoszą nieograniczoną wolność, a domagają się zamknięcia granic. Walczą o ochronę środowiska, a zwalczają najczystsze ekologicznie elektrownie atomowe. Ich zdaniem, autostrady "służą wielkim koncernom do transportu na dalekie odległości i przez to pomagają im uzależniać kolejne rynki". McDonald's jest ponoć "koncernem służącym amerykańskiej ekspansji i wyzyskowi biednych krajów", a poza tym inwestuje w firmy wycinające lasy Amazonii. - To absurd wynikający z ignorancji. Nie inwestujemy w wycinanie lasów. Ponad 70 proc. naszych restauracji prowadzonych jest przez lokalny biznes, który tylko dzierżawi globalną nazwę. W Polsce McDonalda tworzą Polacy i wytwarzają polski produkt - mówi Dominik Szulowski z McDonald's Polska. Wrogami zawodowych zadymiarzy są USA (za neokolonializm), Unia Europejska, Rosja (za Czeczenię), Chiny (za łamanie praw człowieka) i Watykan.
Dla wielu zadymiarzy protestowanie stało się nie tylko stylem życia, ale wręcz zawodem. Dzięki uczestnictwu w protestach niektórzy z nich, jak Piotr Ikonowicz czy Danuta Hojarska, trafili do polityki. Ogromna większość zawodowych zadymiarzy albo nigdy nie pracowała, albo pracuje dwa, trzy miesiące w roku. W końcu muszą mieć czas na protesty.
Protestuję, więc jestem
Zawodowi zadymiarze posługują się obrazoburczymi hasłami: "Kapitalizm jest do dupy!", "Każda władza jest do dupy!", "Politycy to oszuści!", "Nie dajmy się wciągać na członka NATO!", "Nie zasługujesz na bezrobocie!", "Nie płać podatków!", "Nie głosuj w wyborach, bo i tak cię wyrolują!", "Nie idź do wojska, bo będziesz zabijał niewinnych ludzi!", "Nie jadaj w McDonaldzie!", "Nie korzystaj z autostrad!", "Nie noś futer!". W wezwaniu do demonstracji 1 maja 2003 r. Walcząca Grupa Rewolucyjna napisała: "Będzie to trudna walka, jednak wyobrażając sobie cel, jaki nam przyświeca, wiemy, że nie powstrzyma nas nic. Nie trafią do nas żadne rozsądne, racjonalne argumenty. ( ) Należy wyeliminować kapitalistów. ( ) Dążymy do sytuacji, kiedy wystarczy jedna iskra, hasło rzucone przez rewolucyjne kierownictwo, by podjąć wiadome działania w celu ostatecznego obalenia systemu".
W Ustrzykach Dolnych zawodowi zadymiarze - pod hasłem "Nikt nie jest nielegalny" - demonstrowali przeciwko wydalaniu z Polski cudzoziemców. W Krakowie występowali przeciwko balowi karnawałowemu organizowanemu pod patronatem władz miasta (bale nazwali "imprezami szumowin ze świata polityki i biznesu"). Także w Krakowie domagali się przekazania bezdomnym na czas zimy rządowych ośrodków wypoczynkowych. Sprzeciwiali się budowie autostrad. Razem z Samoobroną protestowali przeciwko "nędzy na wsi" i "ukrywaniu pieniędzy w Narodowym Banku Polskim". Pod hasłem "Służba wojskowa może być przyczyną wielu groźnych chorób" zorganizowali publiczną zbiórkę czystej bielizny, onuc, suchego chleba i szczoteczek do zębów dla "haniebnie niedomytego i głodującego wojska". Gdy do Poznania przyjechali prezydenci Kwaśniewski i Chirac oraz kanclerz Kohl, protestowali pod hasłem "Trójkąt tak, ale w łóżku".
Konfederacja zadymiarzy
Zawodowi zadymiarze wywodzą się z tak różnych organizacji, jak Federacja Anarchistyczna, Ruch Społeczeństwa Alternatywnego, Obywatelski Ruch Ekologiczny, Walcząca Grupa Rewolucyjna, Związek Komunistów Polskich Proletariat, Komunistyczna Młodzież Polski, Lewicowa Alternatywa, Spartakusowska Grupa Polski, Nurt Lewicy Rewolucyjnej, Grupa Inicjatywna Partii Robotniczej, Grupy Samorządności Robotniczej, Radykalna Akcja Antykomunistyczna RAAK czy Akcja Alternatywna Naszość. Najłatwiej wspólny język znajdują anarchiści, ekolodzy, ruchy komunizujące oraz związkowcy. Najbardziej zaangażowanymi zadymiarzami są anarchiści Maciej Roszak, Jany Waluszko, Marek Kurzyniec, antyglobaliści Mariusz Nowak, Marek Piekarski, Grzegorz Baczak i Piotr Rachwalski, ekolodzy Olaf Smolkień, Łukasz Sokołowski czy Rafał Górski, działacze Naszości Piotr Lisiewicz, Maciej Koziołocki, Jarosław Czarnecki czy Adrian Gałaszkiewicz oraz działacze RAAK Wojciech Wybranowski, Wojciech Olszak czy Grzegorz Heczko.
Maciej Roszak brał udział w antyglobalistycznych demonstracjach w Kolonii (1999 r.), Pradze (2000 r.), Genui (2001 r.). Co roku uczestniczy w demonstracjach przeciw łamaniu praw człowieka w Chinach. Blokował budowę autostrady przez Górę Świętej Anny. Razem z prawicową Naszością demonstrował przed konsulatem Rosji w Poznaniu (przeciw wojnie w Czeczenii). Zerwał wtedy flagę rosyjską z konsulatu, co doprowadziło do międzynarodowego incydentu. Niedawno protestował przeciw interwencjom USA w Afganistanie i Iraku. Nie widzi sprzeczności między obroną praw człowieka w Chinach i Czeczenii a obroną reżimu talibów czy Saddama Husajna.
Marek Kurzyniec pojechał do Czeczenii protestować przeciw wojnie. Został tam porwany i uwolniony w wyniku działań polskiej dyplomacji, m.in. Zenona Kuchciaka. Potem pojechał protestować na Białoruś, gdzie został na krótko aresztowany. Już w kraju protestował przeciw akcji USA w Afganistanie i Iraku. Mówi, że brał udział w tylu protestach, że nie potrafi wymienić nawet połowy z nich. Niedawno uczestniczył w akcji odsyłania książeczek wojskowych do MON - miała to być forma protestu przeciw wojnie w Iraku. Z kolei Jany Waluszko zaczynał od protestów przeciw budowie elektrowni atomowej w Żarnowcu. Później był uczestnikiem ponad stu protestów i manifestacji. Waluszko wspomina, jak uzyskał poparcie dla działań anarchistów ze strony księdza Henryka Jankowskiego z gdańskiej parafii św. Brygidy. - Tłumaczyliśmy księdzu, że jesteśmy anarchistami i niewierzącymi, a prałat Jankowski na to: "Rozwijajcie, chłopcy, dalej ducha narodowego i katolickiego" - opowiada.
Ideowcy na sprzedaż
Anarchiści, neokomuniści i antykomuniści twierdzą, że uczestniczą w zadymach z powodów ideowych i nikt im za to nie płaci.
- Boli nas to, że połowa Polaków żyje poniżej minimum socjalnego. Krytycznie oceniamy sytuację społeczno-polityczną na świecie. W naszej działalności nie szukamy okazji do rozróby, lecz chcemy coś zmienić - przekonuje Andrzej Żebrowski, Polak urodzony w Anglii, obecnie jeden z liderów tzw. prawdziwej polskiej lewicy. Czy jednak z własnych środków i składek można sfinansować wyjazd 1200-osobowej grupy antyglobalistów do Pragi czy Genui? Mariusz Nowak, uczestnik większości akcji i protestów, pracuje jako wolontariusz w dwóch organizacjach pozarządowych, zaś w trzeciej zarabia jedną czwartą średniej krajowej.
W wypadku wielu zadymiarzy wywodzących się z organizacji ekologicznych motywy ideowe wydają się tylko zasłoną dymną. Oto spółka Shopping Mall zamierzała wybudować w Warszawie centrum handlowo-rozrywkowe. Budowę torpedowało stowarzyszenie Przyjazne Miasto, do czasu, aż Shopping Mall wpłaciła na konto ekologów 2 mln zł na cele statutowe oraz dodatkowo 200 tys. zł za wykonanie projektu zagospodarowania zieleni. Gdy pieniądze wpłynęły, Przyjazne Miasto wycofało skargę z NSA. Plaza Centers Poland przygotowywała się do budowy kompleksu handlowo-rekreacyjnego w Łodzi. Inwestycja została oprotestowana przez Obywatelski Ruch Ekologiczny. Protest wycofano, gdy 50 tys. dolarów wpłynęło dla ORE od firmy Victus. W Białymstoku Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Cząstki Ziemi - Federacja Zielonych przestało się sprzeciwiać budowie hipermarketu Carrefour, gdy otrzymało zlecenie świadczenia odpłatnych usług doradczych na rzecz inwestora. Ekolodzy brali pieniądze także za doradzanie firmom Shell i Esso.
Za, a nawet przeciw
Zadymiarze zwalczają energetykę atomową, budowę autostrad, tiry, domagają się zamknięcia granic dla importu, likwidacji dużych koncernów czy budowy ścieżek rowerowych. Z jednej strony, występują przeciw dyktaturom (za łamanie praw człowieka), a z drugiej - zwalczają globalizację, broniąc dyktatur. Występując przeciw globalizacji, porozumiewają się za pomocą jej sztandarowych produktów - telefonów komórkowych czy Internetu. Głoszą nieograniczoną wolność, a domagają się zamknięcia granic. Walczą o ochronę środowiska, a zwalczają najczystsze ekologicznie elektrownie atomowe. Ich zdaniem, autostrady "służą wielkim koncernom do transportu na dalekie odległości i przez to pomagają im uzależniać kolejne rynki". McDonald's jest ponoć "koncernem służącym amerykańskiej ekspansji i wyzyskowi biednych krajów", a poza tym inwestuje w firmy wycinające lasy Amazonii. - To absurd wynikający z ignorancji. Nie inwestujemy w wycinanie lasów. Ponad 70 proc. naszych restauracji prowadzonych jest przez lokalny biznes, który tylko dzierżawi globalną nazwę. W Polsce McDonalda tworzą Polacy i wytwarzają polski produkt - mówi Dominik Szulowski z McDonald's Polska. Wrogami zawodowych zadymiarzy są USA (za neokolonializm), Unia Europejska, Rosja (za Czeczenię), Chiny (za łamanie praw człowieka) i Watykan.
Dla wielu zadymiarzy protestowanie stało się nie tylko stylem życia, ale wręcz zawodem. Dzięki uczestnictwu w protestach niektórzy z nich, jak Piotr Ikonowicz czy Danuta Hojarska, trafili do polityki. Ogromna większość zawodowych zadymiarzy albo nigdy nie pracowała, albo pracuje dwa, trzy miesiące w roku. W końcu muszą mieć czas na protesty.
prof. HANNA ŚWIDA-ZIĘBA socjolog Obserwując uczestników protestów, obawiam się powstania ekologicznego lub antyglobalistycznego totalitaryzmu. Taki światopogląd powstaje z przyczyn podobnych do tych, z których zrodził się komunizm. W ludzkiej duszy pojawia się tęsknota za prostym światem, gdzie wszystko można nazwać i jednoznacznie określić jako dobre lub złe. Nawet przedmioty zostają sklasyfikowane jako symbole, na przykład symbole wroga. Obecnie dla antyglobalistów jest to hamburger, dla komunistów była to coca-cola. Takie utopijne ideologie zaczynają być groźne, gdy chce się je narzucić siłą innym, gdy zaczyna się uważać, że cel uświęca środki. Tymczasem myślenie o uszczęśliwieniu innych na siłę zawsze było źródłem największych zbrodni. W ideach antyglobalistów już są takie elementy - można atakować restauracje McDonald's i broniącą ich policję, można robić zadymy podczas międzynarodowych konferencji. Takie ideologie mogą być groźniejsze od tych, które jawnie głoszą zło, na przykład faszyzm, bo mogą pociągać za sobą ludzi. Są nośne przez pomieszanie elementów prawdy i nieprawdy, z tym że nieprawda jest dla większości ludzi trudno czytelna. |
Więcej możesz przeczytać w 19/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.