Wartość upominków z ostatnich miesięcy urzędowania wyniosła, bagatela, ponad 730 tys. zł. W sumie od 1 stycznia do 30 września 2015 r. Kancelaria Prezydenta rozdała prezenty warte 1 mln 370 tys. zł. To oznacza, że ponad połowa tej kwoty przypada na końcówkę urzędowania Komorowskiego. Nie do końca wiadomo zresztą, z jakiej puli wydawano na nie pieniądze. Na pytanie o zasady przyznawania i finansowania prezentów otrzymaliśmy odpowiedź, że Kancelaria Prezydenta RP… nie posiada funduszu na prezenty. Wiadomo natomiast, że prezenty można posegregować w pewne kategorie. Część z nich – teoretycznie powinny być najdroższe – to upominki, którymi obdarowywani są goście prezydenta podczas oficjalnych wizyt w Polsce, a także gospodarze krajów, do których udaje się nasz prezydent. Oczekiwana duża wartość takich podarków nie jest regułą. Pięć lat temu podczas grudniowej wizyty Bronisława Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych prezydent Barack Obama otrzymał w prezencie po prostu bombkę na choinkę (z motywem łowickiej wycinanki). Komorowski zaś – w rewanżu – dostał wtedy landszaft, zapewne gustowny, przedstawiający widok Białego Domu. Dwa lata później w Warszawie Obama otrzymał od Komorowskiego słynny plakat wyborczy Solidarności z 1989 r. z Garym Cooperem w „Samo południe”. A Komorowski znowu obraz, zatytułowany „Chicago views”. Kolejna kategoria prezentów to wszelkie upominki dla zagranicznych i krajowych gości głowy państwa oraz nagrody w zawodach, konkursach i aukcjach charytatywnych. Oddzielna kategoria to „prezenty na potrzeby Gabinetu Prezydenta”, czyli prezydenckich ministrów. Najpopularniejszym prezentem, powszechnie kojarzonym z nominacjami na ministrów, są oczywiście okolicznościowe pióra. Po przegranych przez Komorowskiego wyborach zaszczytu otrzymania prezydenckiego pióra dostąpili współpracownicy. To był najbardziej popularny prezent na odchodne z pracy w Kancelarii Prezydenta. Niektórzy dostawali nawet po dwie sztuki. Oczywiście prezydent rozdawał współpracownikom nie tylko przybory do pisania. Wokół ostatnich upominków dla najbliższych współpracowników powstało już wiele spekulacji – jak choćby plotka, że wśród prezentów były nawet... ekspresy do kawy. Zapytaliśmy Kancelarię Prezydenta, czy wśród prezentów był sprzęt AGD. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. W wachlarzu prezentów byłego prezydenta znalazły się także płyty, grafiki, książki i albumy, wyroby ze szkła, ryngrafy i kostki kryształowe z proporcem prezydenckim. Na listę trafiły także „pucharki myśliwskie” – zapewne z racji tego, że – jak wiadomo – pasją Bronisława Komorowskiego jest myślistwo. Dla eleganckich pań i panów Komorowski przewidział biżuterię oraz spinki do mankietów z bursztynem lub krzemieniem. Rozdawane były także przedmioty bardziej użyteczne, jak portfele, wizytowniki i notesy. Koneserzy porcelany mogli liczyć na filiżanki i serwisy. Dzieci prezydent obdarowywał puzzlami i słodyczami. Dorosłych alkoholami. Jakie i za ile? Kancelaria nie odpowiedziała. Podobnie jak na pytanie, czy w ogóle coś postało w magazynach po byłym prezydencie. Na liście nie znaleźliśmy też żyrandoli. Taki prezent otrzymał od Bronisława Komorowskiego Kuba Wojewódzki na okoliczność udziału prezydenta w jego telewizyjnym show. Żyrandol o wdzięcznej nazwie „Rosendal” zakupiono w jednym z sieciowych marketów za 1,2 tys. zł. Showman chwalił się prezentem w sieci. Ten prezent to był okolicznościowy żart nawiązujący do słów Donalda Tuska sprzed lat, że prezydent w Polsce to „strażnik żyrandola”. Z okolicznościowych prezentów można oczywiście żartować, ale można też na nie spojrzeć poważniej. W skali całej kadencji to wydatek kilku milionów złotych.
Więcej możesz przeczytać w 46/2015 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.