Café Wprost - czat "Wprost", Polsatu i radiowej Trójki
Sport to sportbiznes, a w biznesie bez dużych pieniędzy nie ma "dużych" wyników i wielu medali - powtarzali podczas internetowego spotkania z ponad 300 czytelnikami "Wprost" Jacek Wszoła, Dariusz Michalczewski, Mariusz Czerkawski, Zenon Jaskuła oraz Andrzej Person, rzecznik prasowy Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Czar: Czy nasza reprezentacja olimpijska zdobędzie na igrzyskach w Atenach więcej medali niż w Sydney?
Andrzej Person: Nie powinno być gorzej. Inna sprawa, że poza znakomitą pływaczką Otylią Jędrzejczak reszta naszych faworytów uprawia raczej mało popularne dyscypliny. Dotyczy to nawet wielkiego mistrza w chodzie Roberta Korzeniowskiego.
Lila: Jak odbywa się selekcja zawodników na igrzyska?
Person: Coraz trudniej jest się zakwalifikować. Gimnastyk Leszek Blanik był brązowym medalistą igrzysk, a teraz nie udało mu się zakwalifikować. Minimum potrzebne do startu w igrzyskach jest bardzo wysokie, trzeba przejść trudniejsze testy niż wcześniej. W niektórych dyscyplinach daje się też większą szansę zawodnikom z krajów mniej znanych, słabszych, by też mogli wziąć udział w tej największej sportowej imprezie na świecie.
Jacek Wszoła: Dla mnie najdziwniejsze było niezakwalifikowanie się na igrzyska polskich siatkarek.
Dariusz Michalczewski: Bo jak nie ma kasy, to one się nie starają! Powinna być obietnica dużej kasy za medal. Muszą być bodźce finansowe. Ja zawsze jasno mówiłem, jakie są moje warunki: za przegraną walkę nie chcę nic, ale za to jeśli wygram, chcę dwa razy więcej pieniędzy.
Wszoła: Są firmy, które wiedzą, że można na sporcie zarobić. Sponsorują tych, którzy mogą zdobyć medale.
Amazonka: Ile zarabia dobry sportowiec?
Wszoła: Tiger Woods zarobił już miliard dolarów!
Czerkawski: Najlepszy hokeista zarabia 11 mln dolarów za sezon, koszykarz - 25 mln dolarów.
Przystojny: Czy pan, panie Darku, nie czuje się oszukany po ostatniej przegranej walce o mistrzostwo świata?
Michalczewski: Ktoś dał plamę, ale nie wiem, kto chciał, żeby taki był wynik. Tej walki nie powinienem był przegrać. Jestem sportowcem, więc nie lubię przegrywać. Dość długo było mi przykro.
Marek Lubin: Kiedy powrót na ring, panie Darku?
Michalczewski: Na jesieni. Już zacząłem treningi.
DaRo-17: Co sądzisz o przyszłej walce Andrzeja Gołoty?
Michalczewski: Ma wyjątkowo duże szanse wygrać z Ruizem, który brzydko boksuje. Nie jest to wielki pięściarz, a Gołota ma swoją wielką, ostatnią szansę.
Stereo: Panie Mariuszu, będzie pan grał w Chicago?
Czerkawski: Nie wiadomo, czy liga ruszy. Jeżeli będzie taka możliwość, to tak. Dobrze się czuję w miastach, które mają dużą Polonię. Mam wtedy lepszy doping ze strony kibiców.
Michał: Czy nasi sportowcy nadal mogą się wybić tylko za granicą?
Michalczewski: Tak, bo tam są lepiej opłacani dzięki silniejszej konkurencji.
Czerkawski: Było wielu sportowców, którzy wyjechali za granicę, tam przegrali i wrócili. Żeby się przebić za granicą, trzeba być lepszym od miejscowych.
Chrupka: Ile lat ciężkiej pracy potrzeba na osiągnięcie takich efektów, jakie mają panowie?
Wszoła: Zależy od talentu.
Czerkawski: Każdy z nas zaczynał jako sześcio-, ośmioletnie dziecko.
Michalczewski: Ja zacząłem jako dwunastolatek, ale i wcześniej dużo walczyłem:-)
Czerkawski: Zamiast siedzieć na klatce i pić wino, lepiej się zająć sportem. Nawet nie po to, by zostać mistrzem. Wszyscy nie mogą zostać mistrzami, ale mogą mieć lepszą kondycję, lepsze samopoczucie. Sport to inwestycja we własną przyszłość. Tak samo jak nauka języków.
Zajączek: Czy możliwy jest czysty sport, bez dopingu? Podobno dziś nawet szachy nie są w 100 proc. czyste. Czy to tylko kwestia, gdzie postawimy granice: co jest np. odżywką, a co już dopingiem?
Wszoła: Wiem, że można skakać wzwyż 2,40 czysto, bez dopingu! Kobiety mogą biegać poniżej 11 sekund na setkę też bez dopingu! Problem w tym, że ludzie przestali wierzyć w etos pracy i talentu. Istnieje czysty sport, tylko nikt nie wierzy, że talent i ciężka praca wystarczą do odniesienia sukcesu. Ci, którzy mogliby się obejść bez dopingu, boją się, że przegrają w rywalizacji z dopingowcami.
Zenon Jaskuła: Kiedyś kolarze brali liście koki. Doping zawsze był, jest i będzie. Tyle tylko, że bogatszych stać na lepszy, czyli skuteczniejszy i trudniej wykrywalny.
Michalczewski: Nie można jednak legalizować dopingu. W boksie byłoby sporo ofiar śmiertelnych. Dla młodych sportowców byłoby to zabójstwo.
Czar: Czy nasza reprezentacja olimpijska zdobędzie na igrzyskach w Atenach więcej medali niż w Sydney?
Andrzej Person: Nie powinno być gorzej. Inna sprawa, że poza znakomitą pływaczką Otylią Jędrzejczak reszta naszych faworytów uprawia raczej mało popularne dyscypliny. Dotyczy to nawet wielkiego mistrza w chodzie Roberta Korzeniowskiego.
Lila: Jak odbywa się selekcja zawodników na igrzyska?
Person: Coraz trudniej jest się zakwalifikować. Gimnastyk Leszek Blanik był brązowym medalistą igrzysk, a teraz nie udało mu się zakwalifikować. Minimum potrzebne do startu w igrzyskach jest bardzo wysokie, trzeba przejść trudniejsze testy niż wcześniej. W niektórych dyscyplinach daje się też większą szansę zawodnikom z krajów mniej znanych, słabszych, by też mogli wziąć udział w tej największej sportowej imprezie na świecie.
Jacek Wszoła: Dla mnie najdziwniejsze było niezakwalifikowanie się na igrzyska polskich siatkarek.
Dariusz Michalczewski: Bo jak nie ma kasy, to one się nie starają! Powinna być obietnica dużej kasy za medal. Muszą być bodźce finansowe. Ja zawsze jasno mówiłem, jakie są moje warunki: za przegraną walkę nie chcę nic, ale za to jeśli wygram, chcę dwa razy więcej pieniędzy.
Wszoła: Są firmy, które wiedzą, że można na sporcie zarobić. Sponsorują tych, którzy mogą zdobyć medale.
Amazonka: Ile zarabia dobry sportowiec?
Wszoła: Tiger Woods zarobił już miliard dolarów!
Czerkawski: Najlepszy hokeista zarabia 11 mln dolarów za sezon, koszykarz - 25 mln dolarów.
Przystojny: Czy pan, panie Darku, nie czuje się oszukany po ostatniej przegranej walce o mistrzostwo świata?
Michalczewski: Ktoś dał plamę, ale nie wiem, kto chciał, żeby taki był wynik. Tej walki nie powinienem był przegrać. Jestem sportowcem, więc nie lubię przegrywać. Dość długo było mi przykro.
Marek Lubin: Kiedy powrót na ring, panie Darku?
Michalczewski: Na jesieni. Już zacząłem treningi.
DaRo-17: Co sądzisz o przyszłej walce Andrzeja Gołoty?
Michalczewski: Ma wyjątkowo duże szanse wygrać z Ruizem, który brzydko boksuje. Nie jest to wielki pięściarz, a Gołota ma swoją wielką, ostatnią szansę.
Stereo: Panie Mariuszu, będzie pan grał w Chicago?
Czerkawski: Nie wiadomo, czy liga ruszy. Jeżeli będzie taka możliwość, to tak. Dobrze się czuję w miastach, które mają dużą Polonię. Mam wtedy lepszy doping ze strony kibiców.
Michał: Czy nasi sportowcy nadal mogą się wybić tylko za granicą?
Michalczewski: Tak, bo tam są lepiej opłacani dzięki silniejszej konkurencji.
Czerkawski: Było wielu sportowców, którzy wyjechali za granicę, tam przegrali i wrócili. Żeby się przebić za granicą, trzeba być lepszym od miejscowych.
Chrupka: Ile lat ciężkiej pracy potrzeba na osiągnięcie takich efektów, jakie mają panowie?
Wszoła: Zależy od talentu.
Czerkawski: Każdy z nas zaczynał jako sześcio-, ośmioletnie dziecko.
Michalczewski: Ja zacząłem jako dwunastolatek, ale i wcześniej dużo walczyłem:-)
Czerkawski: Zamiast siedzieć na klatce i pić wino, lepiej się zająć sportem. Nawet nie po to, by zostać mistrzem. Wszyscy nie mogą zostać mistrzami, ale mogą mieć lepszą kondycję, lepsze samopoczucie. Sport to inwestycja we własną przyszłość. Tak samo jak nauka języków.
Zajączek: Czy możliwy jest czysty sport, bez dopingu? Podobno dziś nawet szachy nie są w 100 proc. czyste. Czy to tylko kwestia, gdzie postawimy granice: co jest np. odżywką, a co już dopingiem?
Wszoła: Wiem, że można skakać wzwyż 2,40 czysto, bez dopingu! Kobiety mogą biegać poniżej 11 sekund na setkę też bez dopingu! Problem w tym, że ludzie przestali wierzyć w etos pracy i talentu. Istnieje czysty sport, tylko nikt nie wierzy, że talent i ciężka praca wystarczą do odniesienia sukcesu. Ci, którzy mogliby się obejść bez dopingu, boją się, że przegrają w rywalizacji z dopingowcami.
Zenon Jaskuła: Kiedyś kolarze brali liście koki. Doping zawsze był, jest i będzie. Tyle tylko, że bogatszych stać na lepszy, czyli skuteczniejszy i trudniej wykrywalny.
Michalczewski: Nie można jednak legalizować dopingu. W boksie byłoby sporo ofiar śmiertelnych. Dla młodych sportowców byłoby to zabójstwo.
Więcej możesz przeczytać w 33/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.