Zbigniew Ziobro poddaje Polskę "szokowej terapii prawnej"
Człowiek człowiekowi Człowiekiem Roku! Historia ludzkości to historia nieustannej walki o jak największy wpływ na życie jak największej liczby ludzi. Ta historia uczy, że zazwyczaj im więcej w danym kraju ludzi chętnych do sięgnięcia po tytuł Człowiek Roku, tym lepiej dla tego kraju, choć na wszelki wypadek warto w tym miejscu zaznaczyć, że wpływ ten może być zarówno dobry, jak i, niestety, zły, a czasami wręcz fatalny.
"Najbogatszy jest ten człowiek, który najpełniej rozwinąwszy swoje zdolności, ma największy i najbardziej dobroczynny wpływ na życie innych ludzi" - uznał angielski krytyk społeczny John Ruskin, a niemiecki lekarz i filozof Albert Schweitzer zauważył: "Nikt z nas nie zna zasięgu swego działania i tego, co ludziom daje". Cóż, właśnie w mierzeniu zasięgu wpływu kandydatów do tytułu Człowiek Roku na życie innych ludzi i znaku tego wpływu (dodatni?, ujemny?) od wielu lat z dobrym skutkiem specjalizuje się kolegium redakcyjne tygodnika "Wprost".
Pierwszy tytuł Człowiek Roku tygodnika "Wprost" otrzymał w 1991 r. minister finansów Leszek Balcerowicz, który na przełomie lat 80. i 90. poddał Polskę "szokowej terapii ekonomicznej", zapewniając w ten sposób wszystkim Polakom równy dostęp do pieniądza, czym wywarł i nadal wywiera przemożny wpływ na życie każdego z nas. Z kolei tytuł Człowiek Roku 2006 tygodnika "Wprost" otrzymuje - zgodnie z decyzją kolegium redakcyjnego - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który właśnie poddaje Polskę "szokowej terapii prawnej", przywracając w ten sposób wszystkim Polakom równy dostęp do sprawiedliwości. Rzecz jasna, podobnie jak w wypadku Leszka Balcerowicza, tak i w wypadku Zbigniewa Ziobry przeprowadzenie tej skomplikowanej operacji nie byłoby możliwe, gdyby nie zdeterminowane do jej przeforsowania, wspierające ludzi roku tygodnika "Wprost" parlamentarne siły polityczne.
Według badań przeprowadzonych przez Pentor dla "Wprost", rok 2006 Zbigniew Ziobro, Człowiek Roku "Wprost", kończy jako najlepiej oceniany polityk w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Człowieka Roku 2005 "Wprost". "Nie ma właściwie tygodnia, w którym opinia publiczna nie dowiadywałaby się o kolejnych pomysłach ministra sprawiedliwości lub kolejnych śledztwach - pisze Cezary Gmyz w artykule "Prokurator Polski". - Sądy 24-godzinne, dozór elektroniczny skazanych, nagrywanie rozpraw, dyscyplinowanie uczestników postępowań karnych, więzienia weekendowe, wydłużenie okresu przedawnienia, przyspieszenie procedury cywilnej, rozbicie korporacji prawniczych, konkurencja na rynku komorników, wprowadzenie instytucji lekarza sądowego, reforma kodeksu wykroczeń, przepadek samochodu pijanego kierowcy - to niektóre pomysły ministra. Do tego dochodzą spektakularne postępowania: doprowadzenie do aresztowania i wszczęcie procedury ekstradycyjnej wobec Edwarda Mazura, podejrzanego o zlecenie zabójstwa gen. Papały, i błyskawiczne rozpoczęcie śledztwa w sprawie seksafery w Samoobronie".
Następny, 2007 rok może być kolejnym rokiem Człowieka Roku 2006; ten rok może być dla Zbigniewa Ziobry jeszcze lepszy - tak dobry, jak dobry dla jednego z jego ulubionych bohaterów, Eliota Nessa, pogromcy mafii Ala Capone, był rok 1931 - rok postawienia Ala Capone w stan oskarżenia i osądzenia go. A dobry rok dla Zbigniewa Ziobry oznacza dobry rok dla tych wszystkich, którzy jeśli nawet są przeciw PiS - Prawu i Sprawiedliwości (o co przecież nie aż tak trudno), to jednak zawsze są za pis - prawem i sprawiedliwością.
"Najbogatszy jest ten człowiek, który najpełniej rozwinąwszy swoje zdolności, ma największy i najbardziej dobroczynny wpływ na życie innych ludzi" - uznał angielski krytyk społeczny John Ruskin, a niemiecki lekarz i filozof Albert Schweitzer zauważył: "Nikt z nas nie zna zasięgu swego działania i tego, co ludziom daje". Cóż, właśnie w mierzeniu zasięgu wpływu kandydatów do tytułu Człowiek Roku na życie innych ludzi i znaku tego wpływu (dodatni?, ujemny?) od wielu lat z dobrym skutkiem specjalizuje się kolegium redakcyjne tygodnika "Wprost".
Pierwszy tytuł Człowiek Roku tygodnika "Wprost" otrzymał w 1991 r. minister finansów Leszek Balcerowicz, który na przełomie lat 80. i 90. poddał Polskę "szokowej terapii ekonomicznej", zapewniając w ten sposób wszystkim Polakom równy dostęp do pieniądza, czym wywarł i nadal wywiera przemożny wpływ na życie każdego z nas. Z kolei tytuł Człowiek Roku 2006 tygodnika "Wprost" otrzymuje - zgodnie z decyzją kolegium redakcyjnego - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który właśnie poddaje Polskę "szokowej terapii prawnej", przywracając w ten sposób wszystkim Polakom równy dostęp do sprawiedliwości. Rzecz jasna, podobnie jak w wypadku Leszka Balcerowicza, tak i w wypadku Zbigniewa Ziobry przeprowadzenie tej skomplikowanej operacji nie byłoby możliwe, gdyby nie zdeterminowane do jej przeforsowania, wspierające ludzi roku tygodnika "Wprost" parlamentarne siły polityczne.
Według badań przeprowadzonych przez Pentor dla "Wprost", rok 2006 Zbigniew Ziobro, Człowiek Roku "Wprost", kończy jako najlepiej oceniany polityk w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Człowieka Roku 2005 "Wprost". "Nie ma właściwie tygodnia, w którym opinia publiczna nie dowiadywałaby się o kolejnych pomysłach ministra sprawiedliwości lub kolejnych śledztwach - pisze Cezary Gmyz w artykule "Prokurator Polski". - Sądy 24-godzinne, dozór elektroniczny skazanych, nagrywanie rozpraw, dyscyplinowanie uczestników postępowań karnych, więzienia weekendowe, wydłużenie okresu przedawnienia, przyspieszenie procedury cywilnej, rozbicie korporacji prawniczych, konkurencja na rynku komorników, wprowadzenie instytucji lekarza sądowego, reforma kodeksu wykroczeń, przepadek samochodu pijanego kierowcy - to niektóre pomysły ministra. Do tego dochodzą spektakularne postępowania: doprowadzenie do aresztowania i wszczęcie procedury ekstradycyjnej wobec Edwarda Mazura, podejrzanego o zlecenie zabójstwa gen. Papały, i błyskawiczne rozpoczęcie śledztwa w sprawie seksafery w Samoobronie".
Następny, 2007 rok może być kolejnym rokiem Człowieka Roku 2006; ten rok może być dla Zbigniewa Ziobry jeszcze lepszy - tak dobry, jak dobry dla jednego z jego ulubionych bohaterów, Eliota Nessa, pogromcy mafii Ala Capone, był rok 1931 - rok postawienia Ala Capone w stan oskarżenia i osądzenia go. A dobry rok dla Zbigniewa Ziobry oznacza dobry rok dla tych wszystkich, którzy jeśli nawet są przeciw PiS - Prawu i Sprawiedliwości (o co przecież nie aż tak trudno), to jednak zawsze są za pis - prawem i sprawiedliwością.
Więcej możesz przeczytać w 1/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.