Synonimem prawdziwego luksusu i klasy rzekomo jest umiar i dystynkcja. Ale nie w przypadku precjozów. Propozycje projektantów na obecną jesień i zimę dalekie są od powściągliwości. Biżuteria ma być oryginalna, dość ciężka i nie tyle stawiać kropkę nad i wizerunku, ile całkowicie go dominować, często pozornie nie pasując doń stylem czy charakterem. Piewczyni prostoty Coco Chanel, która skromny sznur pereł, względnie dyskretną kamelię, uważała za wystarczającą ozdobę stroju, musi teraz przewracać się w grobie… Skąd te ciągoty ku ekstrawagancji? Lansują je domy mody, które muszą wyróżnić się czymś od konkurencji, czyli szacownych, luksusowych firm biżuteryjnych. A te starają się trzymać klasyki. Ceny są jednak zbliżone. Na przykład naszyjnik Gucciego z 18-karatowego złota z diamentami kosztuje w internetowym sklepie Net-a-Porter równowartość 62 tys. zł. Swoją drogą wydawałoby się, że kupowanie tak drogich przedmiotów przez internet jest absurdem. Brakuje tu przecież oprawy, rytuału i wszelkiej przyjemności związanej z prawdziwie luksusowymi zakupami. Nawet za przesyłkę trzeba dorzucić 15 euro. Jednak kupowanie kosztownych precjozów w sieci nikogo już nie dziwi; ba, to od ich sprzedaży Net-a-Porter, największy i najważniejszy e-sklep z luksusową modą, zaczął swoją działalność.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.