Byliście już tyle razy pytani, kiedy razem stworzyciepłytę i zagracie na scenie, że postanowiliście uciąć te spekulacje?
Krzysztof: Tak, żeby wreszcie dali nam spokój. (śmiech) Wojciech: Potraktowaliśmy to jako wyzwanie. Jesteśmy bardzo dumni z płyty „Zaklęty krąg”. To było duże przedsięwzięcie.
W czasach, gdy w rozgłośniach rządzi format 3 minuty 20 sekund, wy proponujecie dłuższe nagrania, nie boicie się solówek, które brutalnie są wycinane przez radiowców. Nie skazujecie się na to, że będziecie rzadziej grani?Piotr: Założenie było takie, by naprawdę na nikogo się nie oglądać i nie robić formatów typowo radiowych. Chodziło o to, by sobie pomuzykować. Pomogło nam wybudowanie własnego studia. Podczas nagrań nie musieliśmy nerwowo patrzeć na zegarek, była swoboda.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.