Szczyt UE w Bratysławie odbył się już BEz Wielkiej Brytanii. Nie czuje pan choćby odrobiny żalu?
Dlaczego miałbym żałować? Brexit nie był nieprzemyślaną decyzją. Nie obudziliśmy się nagle któregoś dnia z myślą, że trzeba opuścić Unię Europejską, bo mamy już dość odbierania Brytyjczykom prawa do decydowania o sobie. Najpierw długo próbowaliśmy naprawić Unię od środka i stworzyć koalicję bliskich nam ideowo europejskich partii konserwatywnych, które tak jak my nie chcą federalistycznej Europy. W 2003 r. spotkaliśmy się z Jarosławem Kaczyńskim, który radził nam stworzenie bloku antyfederalistycznych partii w Parlamencie Europejskim i zapewnił, że PiS do nas dołączy. Po jakimśczasie rzeczywiście znaleźliśmy się w PE z PiS i z czeską partią ODS, w jednym bloku. Próbowaliśmy przekonywać zwolenników federalizacji, że potrzebne są zmiany w polityce Unii, ale nie byli gotowi na takie rozmowy i nie próbowali zrozumieć naszego stanowiska. Właśnie ta sztywna postawa unijnych polityków popchnęła ludzi takich jak ja w stronę zwolenników Brexitu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.