Iwona Maciszewska: od 2010 r. Kieruje pani kliniką w Londynie, a trzy lata temu otworzyła pani TLC Clinic w Ostrołęce. Czy zabiegi proponowane Polkom różnią się od tych wykonywanych w Wielkiej Brytanii?
Elżbieta Lipska: Kobiety w Polsce dbają o wygląd. To nawyki przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dlatego w gabinecie szukają zabiegów, które pozwolą im jak najdłużej zachować naturalne piękno, podczas gdy Brytyjki nadal się tego uczą i wybierają zabiegi naprawiające zaniedbania.
Jest pani m.in. dyplomowaną linergistką, specjalistką w dziedzinie zastosowań laserów w kosmetyce, termoliftingu, mikronakłuć, elektrokoagulacji zmian naskórkowych oraz fotoodmładzania skóry.
Tak, i nadal się uczę. Pierwsza była szkoła kosmetyczna ukończona w Polsce, a od 2004 r. kontynuuję edukację w Anglii. Zdobyłam uprawnienia do wykonywania zaawansowanych zabiegów na pograniczu medycyny estetycznej i kosmetologii. Ukończyłam Aesthetics Academy ze specjalizacją BTEC Laser Light & Associated Aesthetic Therapies Level 4, co pozwoliło mi na poszerzenie dotychczasowej wiedzy i doświadczenia w laseroterapii. W Polsce nie ma jeszcze takich wymagań. Uważam, że regulacje dotyczące pewnych zabiegów powinny być ustalone odgórnie, tak jak w Anglii. Zabiegi te przeprowadzają tam nie tylko lekarze, ale także kosmetyczki i kosmetolodzy z odpowiednim doświadczeniem i po wieloetapowych szkoleniach. W Polsce niestety zabiegi mogą wykonywać wszyscy, zaraz po jednodniowym szkoleniu technicznym, co dla mnie jest po prostu nie do przyjęcia.
U nas coraz większą popularność zyskuje tzw. botoks party. Przyjaciółki w domu piją kawkę, a lekarz lub kosmetolog ostrzykuje je wypełniaczem.
Do głowy by mi nie przyszło, by wykonywać botoks w takiej sytuacji. To jest poważna procedura. Jestem przeciwniczką zabiegów estetycznych poza gabinetem. W mojej klinice kwestionariusz zabiegowy dotyczący pacjenta jest obszerny, bo tylko wnikliwa konsultacja pozwala na uniknięcie powikłań. Nie każdy klient będzie się kwalifikował do danego zabiegu. Tłumaczymy, na czym polega zabieg, jak przebiega rekonwalescencja. Pacjent wie, że nie zrobimy niczego, co mu zaszkodzi.
Czy zawsze można przewidzieć efekt zabiegu?
Nie zawsze, to zależy. Zaczynamy od wywiadu i jeśli zabieg dotyczy twarzy, przeprowadzamy cyfrową analizę skóry za pomocą systemu Visia. Oceniamy skalę problemu, a dotyczy to m.in. naczynek i przebarwień. Pacjent może na wizualizacji zobaczyć rezultaty przyszłych zabiegów. Może też się dowiedzieć, jak skóra będzie wyglądała, jeśli nie zrobimy niczego, by poprawić jej stan.
Jakie mankamenty urody możemy poprawić za pomocą laseroterapii?
GentleLase Pro, laser, którego używam w klinice i o którego skuteczności przekonałam się podczas wielu lat pracy, został zaprojektowany przede wszystkim do epilacji, ale daje także spektakularne efekty w przypadku redukcji niedużych malformacji naczyniowych i przebarwień. Jeśli chcę uzyskać u pacjentki efekt poprawy struktury skóry, korzystam wtedy z frakcyjnego lasera Perfectus II CO2. Laseroterapia jest skuteczna także w przypadku pracy z trądzikiem różowatym i bliznami.
Czy są to zabiegi bezpieczne?
Jeśli są wykonywane przez doświadczonego operatora – tak. Personel przygotowywałam teoretycznie i praktycznie do pracy z laserami około roku. Musiałam mieć stuprocentową pewność co do wiedzy i umiejętności osób, którym powierzam urządzenia o tak silnym działaniu.
Kto pracuje w TLC Clinic?
Personel kliniki to kosmetolodzy, kosmetyczki o różnych specjalizacjach. Wszyscy odbyli szkolenia pod okiem top lekarzy i doświadczonych specjalistów.
Klinika laseroterapii ul. Traugutta 26 07-410 Ostrołęka
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.