ODSZEDŁ MINISTER SZAŁAMACHA. Szkoda człowieka, jakoś mu dobrze z oczu patrzyło. No i miał piękny miejscownik: o kim, o czym? – o Szałamasze. „O Szałamasze…”. Brzmi jak początek gruzińskiej piosenki. Albo innej dumki.
SZAŁAMACHA (W MIANOWNIKU TEŻ ŁAD- NIE) napisał list, w którym domagał się swojej dymisji. Ciekawe. I Jackiewicz, i on odchodzą z rządu z jakimś dziwnym entuzjazmem. Może się cieszą, że Prezes nie zażądał honorowego samobójstwa.
NO TO TERAZ MORAWIECKI. Wszyscy zapewniają, że trzymają za niego kciuki. Ale niektórzy po to, żeby mieć zajęte ręce, gdyby potrzebował pomocy.
KOMEDIOWY PRZYCZÓŁEK PIS, czyli Rada Mediów Narodowych, znowu w akcji. Wyrzucili z konkursu na prezesa TVP Małgorzatę Raczyńską, a teraz, pewnie po interwencji Sami Wiecie Kogo, znowu chcą ją przyjąć. Szczerze mówiąc, żaden nowy program w telewizji publicznej tak się nie udał jak ten serial z Czabańskim i Lichocką.
A KURSKI SZALEJE. W Gdyni coś namotał z nagrodą dla Smarzowskiego, potem pozwalniał dyrektorów ze swojej telewizji, a w czwartek wieczorem spotkaliśmy go na przechadzce warszawską ulicą Foksal. Dziwne. Przecież, żeby zachować stanowisko, powinien chodzić Nowogrodzką.
ANO WŁAŚNIE, Z TELEWIZJI WYLECIAŁ kuzyn Prezesa Jan Maria Tomaszewski, słynny „konsultant do spraw obyczajowych” w filmie „Smoleńsk”. Nic to. Z takim fachem wszędzie znajdzie robotę, bo to naprawdę rzadkość. Jak zdun.
KOMISJA MACIEREWICZA wybiera się do Moskwy na spotkanie z Anodiną. Och, gdyby tak profesor Binienda zakochał się w niej, i to z wzajemnością, ależ to byłby temat na film… Zakazana miłość i tak dalej. Krauze jeszcze raz stanąłby za kamerą, tym razem Opania by się zgodził, Fido przefarbowałaby włosy na blond… Na taki obraz to może i pani prezydentowa by się wybrała.
W TVN ODBYŁ SIĘ ROAST MICHAŁA SZPAKA, którego bohaterem był Michał Figurski. U nich to zresztą typowe. Na roaście Wojewódzkiego wszyscy jechali po Piotrze Kędzierskim z Rock Radia. Jak oglądasz „Fakty”, to się zastanawiasz, czy to nie „Ukryta prawda”, a w „Azja Express” rządzi Perfekcyjna Pani Domu.
ALE PEWNA UWAGA na temat bohatera nas autentycznie rozbawiła. Jak słusznie zauważył Sebastian Rejent: „Michał Szpak to jedyny piosenkarz, który, jak mu dziewczyny rzucają staniki na scenę, podnosi je i przymierza”.
CO TAM SZPAK, NA ROAŚCIE pojawiła się długo niewidziana Beata Tadla. I to było prawdziwe wydarzenie. Może Szpak ma bardziej efektowną od niej fryzurę, ale co do reszty… Co tu dużo gadać – naszą uwagę przykuwało wyłącznie 100 proc. seksapilu pani Beaty. Już wiemy, dlaczego Pochanke nie chce jej w TVN.
DAWNO NIEWIDZIANY MACIEJ STUHR pojawił się z kolei w sieci w reklamie telefonu parodiującej występy youtuberów. I szczerze mówiąc, wygląda, jakby sam sobie robił roasta. Jakby postanowił zdetronizować Karola Strasburgera. Swoją karierę króla sucharów zaczął parę miesięcy temu od żartów na temat Smoleńska. Ani wtedy, ani teraz nie da się powiedzieć, że mieliśmy tu polew.
I NA KONIEC MYŚL TYGODNIA od Aleksandra Kwaśniewskiego, który na nowym memie stawia kwestię filozoficzną. „Skoro w winnicach jest wino, to dlaczego w piwnicach nie ma piwa?”.
Legia zagra mecz z Realem przy pustych trybunach. FIFA spacyfikowała tych współczesnych żołnierzy wyklętych
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.