Na swojej trzeciej płycie żeński kwartet z Los Angeles zaskakuje przystępnością „rozmarzonego” rocka, który – nic nie tracąc z mistycznego wręcz charakteru ą la Kate Bush – proponuje też kalifornijski rockowy pazur w stylu Doorsów i Perry’ego Farrella. Do tego wszystkiego panie z LA dodają mnogość innych składników – np. warstwa rytmiczna powoduje tym razem przesunięcie całości w stronę niemal taneczną, tworząc unikatowe brzmienie i dowodząc, że ich muzyczne oczytanie jest godne podziwu. Spory krok do przodu, choć rockowi puryści mogą kręcić nosem.
lModa na sukces
Reedycja zapomnianego albumu zespołu określanego jako jeden z fundamentów rocka lat 70. i 80. Po sprzedanych w oszałamiających nakładach „Tusk” i „Rumours” grupa rozpadła się, a muzycy zajęli się solowymi projektami. O tym, jakim cudem Lindsey Buckingham namówił zespół do ponownej wspólnej pracy, serwisy plotkarskie milczą. Gorzki tytuł płyty podkreśla jej rozliczeniowy charakter, będący kolejnym rozdziałem publicznego, choć przeprowadzanego z klasą, prania brudów. Nie pierwszy raz ekstremalne warunki powstania albumu zaowocowały arcydziełem. Po „Mirage” muzycy znowu rozstali się na dobrych kilka lat.
Między nami góralami
Niezwykły projekt zespołu, który przez wspólne nagrania z Jamajczykami z Twinkle Brothers ma najważniejszy rodzimy wkład w „muzykę świata”. Tym razem partnerami Trebuni są gruzińscy górale z kaukaskiego Kazbeku, których z podhalańczykami łączy duma i niezależność. W odróżnieniu od wielu „mieszanych” projektów, które obrodziły w ostatnich latach, ten reprezentuje prawdziwą muzyczną fuzję, która przynosi spójną artystyczną jakość. Co oczywiste, jest to projekt mniej szokujący od „reggae na śniegu”, ale nie mniej interesujący.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.