Jeśli oceniać życie polityczne w USA po poziomie obecnej kampanii, najnowsze hasło wyborcze Donalda Trumpa – „osuszyć bagno”– pasuje jak ulał. Sztaby Hillary Clinton i Trumpa w pocie czoła szukają skandali seksualnych, które na dobre pogrążyłyby rywala. Czy będą jeszcze potrzebne? Po trzeciej debacie telewizyjnej, przeprowadzonej 19 października w Las Vegas, część komentatorów uznała, że choć Trump był w niej nadspodziewanie świetny, na koniec popełnił polityczne samobójstwo, ponieważ nie chciał potwierdzić, że uzna wynik wyborczy. Do wyborów zostały dwa tygodnie i oba sztaby przekopują archiwa telewizyjne w poszukiwaniu kompromitujących konkurencję materiałów. A więc zwroty akcji wciąż są możliwe. Wyścig na wyszukiwanie buduarowych haków rozpędził się już tak mocno, że w mediach pojawiają się coraz bardziej absurdalne zarzuty.
Telewizja CNN podała na przykład kilka dni temu informację, że młoda dziewczyna oskarża Hillary Clinton o niedwuznaczne obmacywanie. Z kolei Donald Trump na twitterowym koncie swojej kampanii umieścił link do zmontowanego specjalnie filmu, na którym obecny wiceprezydent Joe Biden ma jakoby obściskiwać kobiety i to bez względu na ich wiek. W dodatku Trump doszukuje się w medialnych atakach sztabu rywalki drugiego dna. Dostrzega w nich rękę Carlosa Slima, meksykańskiego miliardera z branży telekomunikacyjnej, który ma udziały w „New York Timesie”. Nowojorski dziennik to główne, obok równie liberalnego „Washington Post”, źródło wiedzy o rzekomych seksualnych ekscesach Trumpa. Obie gazety nie ukrywają równocześnie swojego poparcia dla Hillary Clinton. Media sprzyjające kandydatowi republikanów, m.in. portal informacyjny Breitbart. com, sugerują, że Slimowi z pewnością nie podoba się kampanijna zapowiedź Trumpa o budowie na granicy z Meksykiem szczelnego muru, który zahamuje nielegalny napływ imigrantów do USA. Kilka dni temu pojawiły się też nowe oskarżenia przeciwko mężowi Hillary Clinton, byłemu prezydentowi Billowi Clintonowi. Stoi za nimi Leslie Millwee, była reporterka lokalnej telewizji w Arkansas, która oskarżyła Clintona o trzy próby molestowania w 1980 r. Na pytanie, dlaczego mówi o tym tak późno, Millwee tłumaczyła się strachem przed zemstą Clintonów. Rick Wilson, jeden z niechętnych Trumpowi republikańskich strategów, przekonywał ostatnio, że lada dzień pojawią się przeciwko niemu kolejne haki, które mogą rozstrzygnąć wybory, ponieważ ich siła zniechęci nawet jego największych zwolenników. W sieci krąży też nagranie wykonane przez aktywistów internetowych Anonymous. Zamaskowana osoba zapowiada w nim szokujący film, zrobiony rzekomo z ukrycia przez izraelski wywiad. Jest na nim podobno Bill Clinton uprawiający seks z 13-latką. Działacz Anonymous ostrzega, że wideo może zostać wkrótce upublicznione, ponieważ Hillary Clinton próbuje wplątać w swoje przestępstwa i oszustwa Donalda Trumpa. Opowiada także o okolicznościach nagrania filmu. Clinton miał odbyć 26 podróży samolotem, którego właścicielem jest miliarder Jeffrey Epstein, pedofil, notabene prawomocnie skazany za namawianie nieletnich dziewczyn do prostytucji. Tajemnicze nagranie miało powstać na wyspie należącej do Epsteina, którą w jego kręgu nazywano „wyspą orgii”. Według brytyjskiego dziennika „Guardian” mieli tam bywać m.in. brytyjski książę Andrzej, były premier Tony Blair, Naomi Campbell, Dustin Hoffman, Michael Bloomberg i Richard Branson.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.