Opowieści o bezradności
Prosta historia o morderstwie” to kryminał, w którym najmocniejsze nie są sceny przemocy, lecz obraz chłopca piorącego prześcieradło, bo zmoczył się ze strachu przed ojcem. To opowieść o bezradności, o polskim mężczyźnie: zamkniętym, nieumiejącym otwarcie rozmawiać o swoich uczuciach, który ból wyrzuca z siebie za pomocą agresji. Zwyczajna rodzina. Matka dbająca o dom, ojciec policjant. Jeden z trzech synów idzie w jego ślady. I zaraz na początku filmu: zwłoki rodziców na dywanie. Zemsta któregoś ze złapanych bandytów? Ktoś wiedział zbyt dużo? Jakubik cofa się w czasie. Na obrazie familijnego życia znajduje coraz więcej rys. „Ma problemy w pracy” – mówi matka o mężu. Reżyser subtelnie wprowadza kolejne tropy. Sugeruje, że w przeszłości w rodzinie pojawił się problem z alkoholem. Może nawet awantury. Aż zaczyna się piekło. Zagadka kryminalna schodzi na drugi plan. Jakubik tworzy mocny obraz przemocy domowej. Pokazuje pętlę, z której ciężko się wydostać; kolejne szczeble emocjonalnego uzależnienia, brak pomocy ze strony instytucji. Bezbronną kobietę, która przecież zawsze kochała męża. „To była moja wina, że się tak zdenerwował” – płacze po kolejnej pijackiej burdzie. A przecież wszyscy wiedzą. Koledzy z pracy, sąsiedzi. I główny bohater, młody chłopak, który chce przerwać przekazywany z pokolenia na pokolenia łańcuch zła. Ale skąd ma czerpać wzorce? Wystarczy trudniejszy moment, by stracił nad sobą kontrolę. Arkadiusz Jakubik nie koloryzuje swojego filmu. Nie udaje amerykańskich sensacji, nie stylizuje „Prostej historii” na skandynawskie kryminały. Proponuje thriller środkowoeuropejski, w którym nic nie jest spektakularne. Przaśną policję przeżera korupcja, której stawką nie są miliony, lecz ukradzione telewizory. Młodzi marzą o własnej kawalerce na start. Na odrapanych korytarzach szpitala „pani z pobicia poczeka”. Scenariusz Jakubika i Igora Brejdyganta jest niezwykle precyzyjny. Świetne kreacje tworzą aktorzy: Andrzej Chyra, Kinga Preis, Filip Pławiak, Andrzej Konopka. Przewodnikiem po gorzkiej rzeczywistości jest rozedrgana kamera Wojciecha Płóciennika. Wszystko to sprawia, że w „Prostej historii o morderstwie” nic nie jest proste. Bo przecież nic nie jest proste w życiu. Wywiad z Arkadiuszem Jakubikiem na Wprost.pl
„Prosta historia o morderstwie” reż. Arkadiusz Jakubik
Kino Świat
Czeski doping
Andrea Sedláčková
gra z widzami w otwarte karty. Już w pierwszej scenie „Fair Play” matka i córka słuchają Radia Wolna Europa. Historia faszerowanej przez trenerów sterydami sportsmenki staje się metaforą systemu. Reżyserka obserwuje społeczeństwo przeżarte przez służby, śledzi losy dysydentów, pokazuje upokorzenie jednostki w Czechosłowacji. Tworzy film „podstawowy” – pozbawiony niuansów i głębi, ale sprawnie opowiedziany, przejrzysty, frapujący. Zgrabny prolog do lekcji o meandrach moralnych wyborów ludzi w autorytarnych czasach.
„Fair Play” reż. Andrea Sedláčková
Aurora Films
Dan w proszku
Chanya Button zrobiła film drogi o dwóch kobietach i popiołach w opakowaniu na kanapki. Umierający chłopak zostawia filmy, w których prosi najbliższe przyjaciółki o rozrzucenie jego prochów w czterech miejscach w Wielkiej Brytanii. A przy okazji zza grobu w inteligentnych i uszczypliwych nagraniach Dan zmusza bohaterki do przewartościowania własnego życia. Uciekającego szybciej, niż to ustawa przewiduje. „Burn Burn Burn” to zabawna i ciepła przypowieść z morałem jak z antologii „Złotych myśli”. Ale przecież czasem takich historii potrzebujemy. Bo ostatecznie banalne prawdy wciąż pozostają prawdami. A tak łatwo się o nich zapomina.
„Burn Burn Burn” reż. Chanya Button
Wistech Media
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.