EWA WANAT
Poległam. Miałam trzymać dystans i zachować zimną krew. Nie dałam rady. Dziś w nocy śnił mi się Donald Tusk. Spóźniony i zagubiony wpadł na posiedzenie Rady Europejskiej, miał wygłosić jakieś przemówienie, ale najwyraźniej zapomniał o czym. Szybko się jednak ogarnął i zaczął improwizować. Nieźle mu szło. Niestety, nie wiem o czym mówił, bo się obudziłam zlana potem. Siedzę sobie od maja w Berlinie, zbieram materiały do książki, piszę. W wolnych chwilach przemierzam Berlin wzdłuż i wszerz i chłonę jego niepowtarzalną atmosferę. Gdybym była teraz w Warszawie, pewnie przedzierałabym się przez rozmodlony tłum pod Teatrem Powszechnym i machała czarną parasolką na Manifie. Czy mi tego brakuje? Szczerze? Czasami.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.