Rozmawiała Natalia Malek
Czuje się pan ambasadorem polskiej literatury?
Czuję się pisarzem polskiej literatury, to już sporo; ambasador to za blisko ministerstwa, dziękuję, postoję. Natomiast każde spotkanie autorskie – poza nieudanymi – coś promuje. Konkretną książkę, autora, wreszcie literaturę, z której się on wywodzi, w moim przypadku: polską. Spotkań, jakie odbędę w Wielkiej Brytanii, jest całkiem sporo: z Marzanną Kielar rozmawiam o poezji, z Olgą Tokarczuk i Zygmuntem Miłoszewskimo pisaniu kryminałów, z Olgą i Jackiem Dukajem o powieści historycznej, do tego dochodzą rozmowy z pisarzami z innych krajów. W zasadzie tylko raz będę sam na sam z moderatorką, przez pół godziny. A po targach jadę jeszcze z Piotrem Tarczyńskim, moim chłopakiem i zarazem drugą połową Maryli Szymiczkowej [pod tym pseudonimem Dehnel i Tarczyński wydają wspólne powieści – red.] do Harlow, żeby mówić o naszych kryminałach. Pięć spotkań w tydzień, żadne wczasy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.