Rachunek za taxi
Profesor Balcerowicz wziął kalkulator i wyliczył, ile strat spowodował protest taksówkarzy z pierwszego poniedziałku czerwca. Kierowane przez niego stowarzyszenie Forum Obywatelskiego Rozwoju szacuje, że sama Warszawa mogła na proteście stracić 535 tys. zł. W godzinach protestu, czyli między 9 a 10 rano, średnia prędkość ruchu w stolicy obniżyła się o 11 proc. „Warszawiacy dojeżdżający do pracy i podróżujący w ramach pracy stracili w poniedziałek, 5 czerwca, w godzinach 7:30-12:00 w sumie 12,9 tys. godzin więcej niż w analogicznych godzinach we wtorek, dzień później.” – czytamy w raporcie. Koszt utrzymania pracownika w Warszawie wynosi średnio 0,69 zł na minutę. Mnożąc tę kwotę przez sumę zmarnowanych godzin, wychodzi grubo ponad pół miliona złotych strat. Ale jeszcze więcej stracili sami protestujący. W dzień protestu, kiedy zamówienie taksówki graniczyło z cudem, liczba pobrań Ubera, mobilnej aplikacji przewozowej, szła na rekord. Firma wykorzystała protest marketingowo i oferowała w ten dzień 30 zł zniżki na przejazd.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.