O tym, że Rosjanie wykorzystują uchodźców z Syrii jako broń w konflikcie z Zachodem, napisano już wiele. Mało kto jednak zwraca uwagę na to, że w podobnie instrumentalny sposób problem migracyjny wykorzystywany jest przez zamożne kraje muzułmańskie. Szejkowie znad Zatoki Perskiej mogliby rozwiązać problem jednym ruchem. Mają przecież nieprzebrane zasoby ze sprzedaży ropy naftowej, które mogłyby posłużyć czemuś więcej niż zaspokajaniu zachcianek całych zastępów książąt z rodów panujących w Arabii Saudyjskiej, Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Kuwejcie czy Bahrajnie. Gospodarki tych krajów, w 90 proc. korzystające z importowanej siły roboczej mogłyby bez problemu wchłonąć duże grupy braci w wierze.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.