Jakub Mielnik, LA VALLETTA, MALTA
U progu lata nabrzeże Grand Harbour w stolicy Malty La Valletcie pełne jest wielopiętrowych wycieczkowców wożących zamożnych europejskich emerytów po Morzu Śródziemnym. Dokładnie takie same luksusowe statki wykorzystywane są w reklamach przemytników imigrantów do Europy, wzorujących swoje ogłoszenia na ofertach europejskich biur podróży. Co prawda, organizowane przez nich morskie przeprawy odbywają się w chińskich pontonach albo w przeładowanych do granic możliwości starych rybackich krypach, ale same ogłoszenia koją niepokój potencjalnych klientów obrazkami tych samych luksusowych cruiserów, które cumują w La Valletta. Oczywiście można też znaleźć propozycje all-inclusive dla wymagających klientów, którzy od rejsu przez morze wolą wygodną podróż samolotem z fałszywym paszportem z wbitą już wizą Schengen. To jednak zabawa dla bogaczy, których stać na zapłacenie od 8 do 12 tys. dolarów za lot w jedną stronę bez gwarancji przekroczenia granicy UE.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.