EWA WANAT
Sklep z odzieżą „patriotyczną” w Poznaniu przy pl. Cyryla Ratajskiego, koszulki z husarią i żołnierzami wyklętymi. Między nimi śpioszek dla niemowlaka – z orłem na brzuszku. Dziecko rodzi się jako Polak. I kropka. Już w kołysce dostaje stempel. Nie do zmazania. Od najmłodszych lat słyszy – polskie jeziora, polskie góry, polskie morze są najpiękniejsze na świecie. Polskie jedzenie najlepsze, polskie kremówki najsłodsze, polska historia najważniejsza, polska literatura najlepsza, polska muzyka najbardziej chwyta za serce – a jakże, choćby taki Zenek Martyniuk! A na Pierwszą Komunię dostaje w prezencie globus Polski. Polskie dzieci jak w soczewce widzą Bałtyk, Tatry, M azury i pierogi. A reszta wokół jakaś taka zamazana. Nieważna. Żyjemy na pięknej kolorowej wyspie otoczonej przez szarą magmę oraz wrogie, dzikie plemiona, które tylko czekają, żeby nas napaść, ograbić, zgwałcić i obrazić. Notabene – w tej wizji fantazje o gwałtach pojawiają się nader często. Więc na wszelki wypadek nie zapomnijmy – jak gwałciciel, to oczywiście tylko polski! Możemy być jednak spokojni, wódz w pelerynie czuwa, nie pozwoli gwałcić polskich kobiet obcym gwałcicielom. I rachunki krzywd wyrówna.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.