Dziewczynka, 12 lat. Po urodzeniu nie ważyła nawet 2 kg, we wczesnym dzieciństwie przeszła kilka operacji ratujących życie z powodu licznych wad wrodzonych, w tym wady serca. Nikt nie pytał jej matki, czy piła w ciąży alkohol. FAS (alkoholowy zespół płodowy) zdiagnozowano u niej dopiero, kiedy miała 11 lat, chociaż chorobę było widać gołym okiem po charakterystycznych rysach twarzy. Dziewczynka późno zaczęła mówić, kiedy poszła do szkoły, miała trudności w nauce. Lekarze powtarzali, że rozwija się dobrze, że mieści się w szerokiej normie i ma jeszcze czas, żeby dogonić rówieśników. Rodzice więc czekali. Teraz wiedzą, że córka nie dogoni rówieśników, bo FAS to uszkodzenie mózgu i bez wczesnej terapii braków nie da się nadrobić. Jest to częściowo możliwe do piątego roku życia, kiedy mózg jest plastyczny. Brak diagnozy zamknął więc dziewczynce drogę do rozwoju. Michał, 14 lat.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.