Matin Durrani, Liz Kalaugher
Czy kiedykolwiek choć przez chwilę zastanawialiście się, jak właściwie pijecie? Dla nas to łatwe. Trzeba napełnić szklankę, a potem wystarczy wlać sobie płyn do ust. Mamy jeszcze dwie techniki „ratunkowe”. Po pierwsze, dysponujemy wyposażeniem rezerwowym w postaci policzków, możemy więc wytworzyć w ustach częściową próżnię, kiedy wciągamy coś, ssąc, jak choćby gdy sączymy sobie koktajl przez słomkę. Ciśnienie w naszych ustach jest niższe niż na zewnątrz i ta różnica, przeciwdziałając sile ciężkości, wciąga płyn wprost do naszych ust. Druga metoda, przyznajmy: raczej dość odstręczająca, polega na tym, żeby włożyć sobie do ust rurkę, na końcu umieścić lejek i poprosić przyjaciela o wlanie płynu do środka. Teraz wystarczy pochylić głowę do tyłu, a ciśnienie kolumny cieczy zmusi płynną substancję do wpłynięcia nam do gardła – idealna metoda dla studentów, którzy pragną możliwie jak najszybciej wypić jak najwięcej piwa podczas pijackich wyścigów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.