Oby Nowy Rok nie był lepszy od następnego!”. Te przewrotne życzenia składał 1 stycznia 1989 r. swoim czytelnikom „Wprost”. Na początku roku tygodnik kosztował 50 zł, a na czarno-białej okładce pojawił się dodatkowy – czerwony kolor. Pierwsze tygodnie to spekulacje na temat zbliżających się obrad Okrągłego Stołu. – Tu ma dojść do porozumienia o nieporównalnie większym ciężarze gatunkowym niż porozumienia z 1980 r. zawarte w Gdańsku i Jastr zębiu – słusznie przewidywali dziennikarze „Wprost”. Na łamach pisma można też przeczytać wywiady z opozycjonistami, m.in. Tadeuszem Mazowieckim.
Wałęsa idzie na emeryturę
5 marca prawdziwa rewolucja. Na okładce po raz pierwszy pojawił się Lech Wałęsa wraz z hasłem: „U nas będzie inaczej”. Wywiad, który się z nim wtedy ukazał, był pierwszym, który przepuściła cenzura. – „Kiedy rozmawialiśmy z panem kilka miesięcy temu, po strajkach sierpniowo -wrześniowych przestawał pan być właśnie osobą prywatną. Rozmowa ta nie ukazała się z przyczyn – jak to się mówi – niezależnych od redakcji”. – tłumaczą Piotr Andrzejewski i Krzysztof Gołata. Czytelnicy oczywiście doskonale wiedzieli, co to za przyczyny. Pytanie: Czy Wałęsa widzi się w Sejmie? „Nie. Wprawdzie od sierpnia 1988 r., czyli od mojej wizyty w kopalni w Jastrzębiu, uważam, że stałem się politykiem, to jednak nie mam już siły do walki o jakieś fotele… Nie nadaję się do tego i nie mam przygotowania ani ochoty do wysiadywania na posiedzeniach, słuchania godzinami różnych wystąpień, poprawiania przecinków w różnych dokumentach. Poza tym powinienem być przywódcą związkowym, a nie uczestnikiem władzy. Najchętniej zresztą zaraz po relegalizacji »Solidarności« i jej zjeździe, poszedłbym na emeryturę”.
Kisiel i sex shopy
4 czerwca 1989 r. Na okładce „Wprost” sala sejmowa zamieniona w wielką ruletkę. Wewnątrz numeru relacja z wizyty Stefana Kisielewskiego w redakcji, który wkrótce na stałe zagości na łamach tygodnika i zostanie jego swoistym patronem, którym jest do dziś. Ale nie tylko polityką Polska żyje. Zbigniew Talarczyk przybliża czytelnikom ideę sex shopów. I choć ich w Polsce w pierwszej połowie 1989 r. jeszcze nie ma, to możemy pochwalić się sporymi osiągnięciami. „Dla wszystkich »niepełnosprawnych« ostatnią deską ratunku stał się warszawski rzemieślnik Zdzisław Kałkusiński, który własnym sumptem, jako pierwszy w RWPG, wyprodukował cudowny usztywniacz – wirylizator” – zachwyca się Zbigniew Talarczyk. „Opatentowany i przetestowany z pozytywnym wynikiem przez Zakład Seksuologii AM w Krakowie polski wynalazek jest lepszy od używanych na Zachodzie, gdyż tam stosuje się protezy całkowicie przykrywające członka, co uniemożliwia doznanie przyjemności przez mężczyznę”. Pech chciał, że wkrótce pojawiła się viagra i polski wynalazek przepadł z kretesem.
Tyszkiewicz i inflacja
Aktorka Beata Tyszkiewicz narzeka na losy gwiazdy w schyłkowym PRL. A w numerach świątecznym i sylwestrowym – podsumowania. W tym ocena 100 dni rządu Tadeusza Mazowieckiego. Komentują m.in. Marian Orzechowski, przewodniczący Klubu Poselskiego PZPR. („Rząd Mazowieckiego daje sobie radę lepiej, niż można było się spodziewać”), Aleksander Gawronik, właściciel sieci kantorów („Niepokoi mnie nagonka na milicję”) czy Piotra Nowiny-Konopki, ministra stanu („Poparcie społeczne dla rządu nie tylko utrzymuje się, ale wciąż rośnie”). Ale zmiany widać przede wszystkim na okładce tygodnika. Po pierwsze, jest już on dostępny w całej Polsce. A po drugie, kosztuje 350 zł!
Wybrała: Anita Czech
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.