Zaginiony przez stulecia dokument, odnaleziony niedawno przez Consuelo Varelę w archiwum w Valladolid, pokazuje Kolumba jako tyrana, który w koloniach Nowego Świata stosował okrutne kary za najdrobniejsze przewinienia. Autorem raportu był Francisco de Bobadilla, wysłany do "Indii", kiedy władcy Hiszpanii Ferdynand i Izabela zaczęli się niepokoić plotkami o barbarzyństwie ludzi Kolumba.
Raport Bobadilli zawiera zeznania 23 świadków. Wynika z niego, że złodziejaszkowi, który przywłaszczył sobie cudzą kukurydzę, Kolumb kazał obciąć nos i uszy, zakuć go w kajdany i wystawić na aukcję jako niewolnika. Jego bracia Cristóbal, Bartolomeo i Diego torturowali, ścinali i wieszali zarówno tubylców, jak i Hiszpanów. Kobietę, która publicznie napomknęła o niskim urodzeniu Kolumba, Bartłomiej odarł z odzienia i przewiózł przez całą kolonię na grzbiecie muła, po czym kazał obciąć jej język. Kolumb podziękował bratu za obronę dobrego imienia rodziny.
Złodziej, ludobójca, rasista
Syn genueńskiego tkacza, który w 1492 r. odważył się przepłynąć ocean w poszukiwaniu Indii, do dziś budzi w historykach zachwyt połączony z odrazą. Amerykanie już dawno przestali być dumni z Kolumba. W wielu regionach zaprzestano nawet uroczystego obchodzenia 12 października Columbus Day, zastępując go świętowanym dzień później Dniem Tubylców. Członkowie organizacji studenckiej na uniwersytecie stanowym w Kalifornii rozpowszechnili na kampusie ulotkę: "Poszukiwany Krzysztof Kolumb, za złodziejstwo, ludobójstwo, rasizm".
Kolumb oszukał nawet marynarza przy wypłacie nagrody obiecanej przez królową Izabelę temu, kto pierwszy zobaczy nowy ląd. Amerykę pierwszy dostrzegł z bocianiego gniazda Rodrigo de Tirana. Miał za to otrzymać niebagatelny majątek, dożywotnią rentę w wysokości 10 tys. maraved' rocznie. Nagrodę zgarnął Kolumb, twierdząc, że już cztery godziny wcześniej zobaczył światło z brzegu. Rozczarowany Rodrigo powiesił się na grotmaszcie karaweli.
Trupy Nowego Świata
Kolumb był tak nastawiony na dopłyniecie do Azji, że nie trafiały do niego najbardziej oczywiste argumenty, że może być gdzie indziej. Kiedy Tainowie wołali: "Caniba! Caniba!", wskazując na wybrzeże zamieszkane przez straszliwe plemię ludożerców, Kolumb zanotował w dzienniku: "Powtarzam raz jeszcze, że Caniba nie mogą być nikim innym, jak ludem Wielkiego Chana". Kazał notariuszowi wziąć od każdego członka załogi pisemne oświadczenie złożone pod przysięgą, że ląd, na którym się znaleźli, jest Azją. Za twierdzenie przeciwne groziła kara 10 tys. maraved' i odcięcie języka.
Gdy Hiszpanie schwytali tubylca na San Salvador i zabrali mu czółno, Kolumb kazał go wypuścić, oddać mu jego własność i jeszcze obdarować. Gdy jednak się okazało, że odkryte ziemie ubogie są w złoto, zamiast kruszcu chciał wysłać do Hiszpanii "brązowe złoto", jak nazwano niewolników. Sugerował, aby koszty utrzymania kolonii pokryć dzięki transportowi niewolników.
Kiedy Bobadilla pod koniec sierpnia 1500 r. wpłynął na rzekę Ozamę na wyspie Hispaniola, zobaczył szubienice i poczuł smród rozkładających się ciał hiszpańskich buntowników. Kolumb, na rozkaz Bobadilli aresztowany i zakuty w kajdany, został odesłany do Hiszpanii. Królowa uwolniła go jednak od odpowiedzialności, chociaż do końca życia nie był tytułowany wicekrólem, ale jedynie admirałem oceanu.
Bohater czy łotr?
Czy Kolumb rzeczywiście był winny okrucieństw, o które go oskarżano? Rabunek nowo odkrytych ziem nie był niczym niezwykłym. Wyprawy Henryka Żeglarza do zachodniej Afryki w pierwszej połowie XV wieku wyludniły setki kilometrów wybrzeża. Bulla papieska "Divino amore communiti" zezwalała portugalskiemu królowi podbijać kraje pogan, a tubylców brać w niewolę, aby ratować ich dusze od wiecznego potępienia.
Niemiecki historyk Siegfried Fischer-Fabian, którego książka "Krzysztof Kolumb. Bohater czy łotr?" niedawno ukazała się na polskim rynku, portretuje odkrywcę jako człowieka słabego, który popełnił wiele błędów. Jako osadników do Nowego Świata zabrał hidalgów, potomków niższej szlachty, cechujących się wybujałym poczuciem honoru i niechęcią do pracy. Handel niewolnikami zmienił w ciągu pięciu miesięcy rajską wyspę w piekło. Populacja Indian, która w 1492 r. liczyła około 3 mln, cztery lata później została zredukowana do 200 tys.!
Kolumb bał się podejmować radykalne decyzje. Podczas pierwszej wyprawy nie odważył się osądzić zgodnie z prawem morskim nieuczciwego armatora Juana la Cosy, który zamiast ratować osadzoną na rafie "Santa Marię", uciekł. Zamiast ukarać rebeliantów, którzy pod wodzą Francisca Rold+na niszczyli Hispaniolę, układał się z nimi, a nawet obiecał buntownikom wypłacić żołd za cały okres powstania oraz udział w złocie, niewolnikach i konkubinach. W ten sposób ostatecznie pogrzebał swój autorytet gubernatora. To Kolumb prosił listownie Ferdynanda i Izabelę o przysłanie z Hiszpanii niezależnego sędziego, przyznając, że sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Najbardziej dochodowe odkrycie
Kim był Kolumb? |
Większość informacji o Krzysztofie Kolumbie pochodzi z mało wiarygodnych źródeł. Oryginały jego dzienników okrętowych zaginęły. W latach 30. XVI wieku syn Kolumba Ferdynand spisał biografię ojca, nie był jednak obiektywny w jego ocenie. Odkrywca urodził się jako Cristoforo Colombo, ale w Portugalii zwano go Cristóvão Colom, w Hiszpanii - Cristóbal Colón. Choć sam w testamencie napisał: "jako urodzony w Genui", przez stulecia aż siedemnaście włoskich miast spierało się o to, które wydało go na świat. Kwestionowano też datę jego urodzin. W dokumentach pojawiał się rok 1436, ponieważ zaprzyjaźniony z odkrywcą medyk Andrés Bernáldez uważał, że genueńczyk miał w chwili śmierci 70 lat, a także rok 1457, bo gdy Kolumb w 1485 r. wstępował na służbę do hiszpańskiego króla, miał podać, że ma 28 lat. Większość encyklopedii podaje, że urodził się między 25 sierpnia a 31 października 1451 r. (na podstawie dokumentu z 31 października 1470 r., w którym wiek Kolumba podany jest na "ponad" 19 lat). |
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.