
Tak się zastanawiamy, czy w Polsce cokolwiek może być rzeczywiście i naprawdę tajne. Wydawało się, że czymś takim powinien być raport dotyczący WSI, ale już chyba tylko "Przegląd Mleczarza" nie opublikował żadnych przecieków. A mówi się, że Antoni Macierewicz nienawidzi mediów. No i żałujemy prezydenta. Zanim coś ogłosi, wszyscy już będą wszystko wiedzieć. Znowu okaże się niepotrzebny.
Premier Jarosław Kaczyński łupnął w niemieckie media, wkurzony tym, że "Newsweek" porównał go z Putinem. Uznał, że to przegięcie, a w ogóle Niemcy za bardzo się panoszą w prasie. O tyle durna to uwaga, że pozostałe pisma Axela Springera ("Dziennik" i "Fakt") nie popadły w antykaczorową histerię, co lider PiS mógłby swym sokolim (he, he) okiem dostrzec. To mu jednak nie wystarczy i wali z najcięższej artylerii. Ale - jak to mówią - daj kurze grzędę, powie: wyżej siędę.
A w ogóle wojna między "Newsweekiem" a premierem ma ciekawy aspekt. Otóż autorem owego słynnego (i nie ukrywajmy - głupawego) tekstu jest koleś, który nazywa się Aleksander Kaczorowski. Znaczy się Kaczorowski nawala w Kaczyńskiego. Skoro już jesteśmy przy przysłowiach, to pasuje jak ulał: zły to ptak, co własne gniazdo kala.
Ciężkie czasy nadeszły znowu dla zacnej poczciwiny Adama Lipińskiego. Znany głównie dzięki "taśmom Beger" zausznik premiera bardzo cierpiał z powodu specyficznej popularności. No i ta znowu go dopadła. Niedawno podszedł do niego w sklepie człek jakiś i oznajmił: "A o panu, panie Łyżwiński, znowu tyle w telewizji mówią".


Ale jako członek PiS, a co za tym idzie, dobry patriota o pięknym nazwisku, były wojewoda mógł sobie wziąć do serca refren Mazurka Dąbrowskiego (nie mylić z Mazurkiem Zalewskiego). Gdy śpiewamy "Marsz, marsz Dąbrowski", ani nam, ani Dąbrowskiemu prawo jazdy do niczego nie jest potrzebne.
Przy okazji sprawy Dąbrowskiego wicepremier Ludwik Dorn wygłosił antyalkoholową tyradę. Łatwo mu mówić, jak - a znamy się trochę - ma się taki mocny łeb.

Tymczasem los polskich świń wciąż pozostaje nieznany. Czy rząd będzie je skupował? Na nasze oko ma ich już dosyć.
Fot: A. Jagielak (Dorn, Marcinkiewicz); K. Pacuła (Lyżwiński); M. Stelmach (Lepper)
Więcej możesz przeczytać w 6/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.