Błogosławiona wina arcybiskupa
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuły na temat lustracji w Kościele "Błogosławiona wina arcybiskupa", "Agent Ignacy" (nr 2). Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewien - w moim odczuciu - poważny defekt, którym obciążone są oba teksty (a także wiele innych artykułów na podobne tematy). Defekt ten polega na niezachowaniu czegoś, co nazwałbym zasadą parytetu. Na przykład artykuł Tomasza P. Terlikowskiego został okraszony - i słusznie - ogromnym zdjęciem abp. Wielgusa i wyraźnymi zdjęciami sześciu duchownych. Otóż, w moim głębokim przekonaniu obowiązkiem autora było umieszczenie równie dużych aktualnych zdjęć wszystkich ubeków, którzy prowadzili tych domniemanych TW. Ta zasada parytetu odnosi się również do zawartości artykułów: jeśli podają dane z życiorysów TW, to powinny być również dane o ubekach - co dziś porabiają, gdzie mieszkają itp.
Jerzy Trzeciak
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuły na temat lustracji w Kościele "Błogosławiona wina arcybiskupa", "Agent Ignacy" (nr 2). Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewien - w moim odczuciu - poważny defekt, którym obciążone są oba teksty (a także wiele innych artykułów na podobne tematy). Defekt ten polega na niezachowaniu czegoś, co nazwałbym zasadą parytetu. Na przykład artykuł Tomasza P. Terlikowskiego został okraszony - i słusznie - ogromnym zdjęciem abp. Wielgusa i wyraźnymi zdjęciami sześciu duchownych. Otóż, w moim głębokim przekonaniu obowiązkiem autora było umieszczenie równie dużych aktualnych zdjęć wszystkich ubeków, którzy prowadzili tych domniemanych TW. Ta zasada parytetu odnosi się również do zawartości artykułów: jeśli podają dane z życiorysów TW, to powinny być również dane o ubekach - co dziś porabiają, gdzie mieszkają itp.
Jerzy Trzeciak
Więcej możesz przeczytać w 6/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.