Wyobraźcie sobie edycję Milionerów 2030. Stanisława Ryster, to jest chciałem powiedzieć: Hubert Urbański (ale serdecznie pozdrawiam prowadzącą Wielką Grę!), unosząc brew w kolorze włosów (te natomiast bez zmian), czyta pytanie. Kategoria: Finanse. Do czego się odnoszą kwoty w tysiącach złotych: 65, 175, 611, 800? Odpowiedź A: Tyle kosztowały kolejne hajperlupy różnych rozmiarów, które połączyły Warszawę z Wrocławiem (wiem, pisze się hyperloop, w 2030 r. będzie inaczej). Propozycja B: Podane kwoty obrazują średnie roczne pensje odpowiednio nauczyciela, dziennikarza, kierowcy ciężarówki i hydraulika; wreszcie wariant D: To przykłady kwot rozgrzewających do białości opinię publiczną w Polsce AD 2018. Za 12 lat stropiony gracz pewnie sięgnie po koła ratunkowe, dzisiaj odpowiedź jest prostsza. Obok trudnej historii relacji polsko-żydowskich czy katastrofy w Smoleńsku, przestrzeń publiczną zdominował jeszcze jeden temat. Tej wiosny w powietrzu fruwają ciężkie pieniądze, miotane w charakterze pocisków przez przeciwników politycznych.
Oczywiście wyłącznie werbalnie. „Mięsem ciskać zacząłem potwornym, nie golonką, niestety, lecz w słowach” – żałował już w czasach PRL Jan Pietrzak w piosence „Osłupienie moje”. Choć w tym przypadku mówimy o pieniądzach, które jednak parzą w ręce, a w najlepszym razie – z których posiadania albo wydawania trzeba się tłumaczyć. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście dodatki dla członków rządu z Beatą Szydło na czele (65 tys. zł premii dla premier). Opozycja wzięła pod lupę finanse ekipy rządzącej, wyczuwając krew, a jej aktywność przejawia się w kolejnych interpelacjach, konferencjach prasowych oraz doniesieniach do rozmaitych służb. W ostatni piątek poseł Nowoczesnej Marek Sowa zaproponował Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu, aby przyjrzało się oświadczeniom majątkowym Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen, największej polskiej firmy kontrolowanej przez państwo. Poseł przeanalizował jego oświadczenia majątkowe z czasów, gdy był wójtem Pcimia, i stwierdził, że nie może się doliczyć 800 tys. zł, o jakie powiększył się majątek Obajtka. Biuro prasowe Orlenu odparło uprzejmie, że CBA, owszem, sprawdzało już papiery i niczego niestosownego nie wykryło. Oświadczenia majątkowe oraz podatkowe wzbudziły za to wątpliwości organów ścigania w przypadku prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który w marcu usłyszał nowe zarzuty.
Tu z kolei używanie mają zwolennicy ekipy rządzącej. Śledczy intensywnie tropią także nieprawidłowości u parlamentarzystów. Senator PiS Stanisław Kogut usłyszał zarzuty korupcyjne w styczniu, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski – w ostatni piątek. W jego przypadku chodzi m.in. o przyjęcie 175 tys. zł łapówki. Do tej finansowej sagi dodajmy jeszcze zamieszanie wokół wydatków Polskiej Fundacji Narodowej oraz kosztów podróży Anny Marii Anders (o obu sprawach piszemy w tym wydaniu), co zresztą bynajmniej nie zamyka listy. Pytanie, co wyniknie z tego finansowego wzmożenia? Jestem ostrożnym optymistą. Patrząc na aktywność różnych służb, być może niektórzy politycy w przyszłości dwa razy się zastanowią, zanim zaangażują się w nielegalny proceder albo będą szastali powierzonymi im pieniędzmi. Oby tylko nie poszło to w stronę niedobrych oszczędności – o bezsensie pomysłu obniżania pensji urzędnikom, a już zwłaszcza samorządowcom, pisałem w poprzednim wydaniu. Nasze państwo potrzebuje dobrze wynagradzanych fachowców. I oczywiście uczciwych. PS W quizie na wstępnie nie zapomniałem o odpowiedzi C. Zapraszam Czytelników do tradycyjnego, bo pozwalającego się wykazać poczuciem humoru, konkursu – na propozycje odpowiedzi „C” czekam pod adresem debata@ wprost.pl. Najdowcipniejsze propozycje nagrodzimy. g
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.