TRUDNO DZIŚ POWIEDZIEĆ, CZYM SĄ UROCZYSTOŚCI SMOLEŃSKIE: ODNAWIALNYM OD OŚMIU LAT AKTEM ZBIOROWEJ ŻAŁOBY, świętem religijnym, żmudnym procesem samoupewniania się władzy, że jest władzą, czy wreszcie ulicznym misterium polskości, którego istotą jest budowanie wspólnoty ze swoimi przez identyfikowanie wrogów? Faktem jest, że Krakowskie Przedmieście (a ostatnio również cała okolica) staje się tego dnia miejscem wyjątkowo nieprzyjaznym dla normalnych ludzi. Można nadziać się na barierki, zostać zatrzymanym przez policję, wyzwanym przez „prawdziwych Polaków”/„prawdziwe Polki”, którzy tym się charakteryzują, że noszą białoczerwone flagi, plakietki lub szaliki i są nieprzyjemni dla tych, którzy tego nie robią.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.