Bezpieczny powrót
NOWĄ PŁYTĄ DRAKE SKAZUJE SIĘ NA OSĄD, ŻE BARDZIEJ Z NIEGO GWIAZDOR I IDOL NIŻ MUZYK. Nie odbierając mu talentu i zapału (album zawiera 25 dobrze, nawet bardzo dobrze wyprodukowanych nagrań), mało w tym artystycznej prowokacji, chęci szokowania i wywracania świata. Oczywiście piąty krążek rapera z Toronto wszedł na szczyty, sprzedał się już w ponad milionie egzemplarzy, ale jego żywot będzie bardzo krótki. Wszystko tu jest miękkie i bezpieczne – ot tak, by nikogo nie urazić. A jeśli już to zrobić, to w sposób wyrachowany, co specjalnej różnicy nie czyni. Drake dba o to, by o nim pisano – na krążku są tacy goście, jak Ty Dolla Sign czy Jay-Z. Muzyk wykorzystał dźwięki wypuszczone w świat przez Michaela Jacksona oraz Mariah Carey. Ale wszystko to pozbawione jest jakiejkolwiek charyzmy, zadry koniecznej do spełnienia podstawowej definicji sztuki. Jest jak fajerwerki, które robią wrażenie, ale szybko o nich zapominamy. MC
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.