lewo
„MONACHOMACHIA” I. KRASICKIEGO NIE JEST WCALE PARODIĄ CZY POEMATEM HE ROIKOMICZNYM, jak się uczą dziatki w szkole, a tygodnik „Nie” J. Urbana nie jest wcale skandalizującym pismem satyrycznym – to zwykłe reportaże z życia kleru. Nie trzeba też stać w kolejce na film Smarzowskiego, by wiedzieć, jak wygląda codzienne życie księży. „Wszyscy wiedzą, że ksiądz ma kochankę” – mówię we wsi i słyszę: „Jasne, przecież to chłop, nie pedał”, „Ten z innej wsi ma chłopca”, „Nic dziwnego, przecież sam na plebanii nie będzie siedział”, „No a ta trójka dzieci, ponoć księżycowe” (to na Wschodzie obiegowa nazwa potomstwa księży), „Tym lepiej dla dzieci, bo tata piękny, wykształcony i pobożny”, „Ale ma trzy samochody, a ciągle mówi o cnocie ubóstwa”, „A co, ma piechotą chodzić?!”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.