Przemówienie Borisa Johnsona na zakończonej w ubiegłym tygodniu konwencji programowej Partii Konserwatywnej w Birmingham wysłuchało ponad tysiąc osób. Tłum zebrał się także przed salą, w której występował. Johnson wzbudził ogromne i pozytywne emocje wśród zebranych, za co nagrodzono go entuzjastyczną owacją na stojąco. Zupełnie inaczej zareagowano na wystąpienie pani premier. Theresa May weszła wprawdzie na scenę tanecznym krokiem w rytmie „Dancing Queen” Abby, ale jej tłumaczenia o strategii wyjścia z Unii zostały wybuczane. Jeden z uczestników spotkania przyznał na łamach „The Daily Telegraph”, że nigdy wcześniej – a była to jego 55. konferencja torysów – szefa partii i premiera nie spotkało tak chłodne przyjęcie. Zebranym w Birmingham nie spodobał się oczywiście uzgodniony w lipcu negocjacyjny plan z Chequers, przy którym obstaje pani premier. Partyjni krytycy May przekonują, że jest on kapitulacją wobec UE i że pozbawi on Wielką Brytanię korzyści wynikających z niezależnej polityki handlowej, jaką miał przecież gwarantować brexit.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.