Czwartkowy wieczór, w Sejmie na posiedzeniu klubu prezes PiS Jarosław Kaczyński mobilizuje posłów do zaangażowania w kampanię samorządową na jej finiszu. Jednocześnie chce dać jasny przekaz, że sprawa tzw. taśm Morawieckiego nie zmienia nic w strategii kampanii wyborczej. – Niektórzy się zachowują jak tłuste koty, jakby wszystko już było rozstrzygnięte, nie chce im się pracować w kampanii. Będę brał to pod uwagę przy następnych wyborach – grozi palcem. Kaczyński każe też wszystkim posłom, którzy nie mają jeszcze konta na Twitterze, jak najszybciej je założyć. – Sam się na tym nie znam, więc nie założę, to młodsi są od tego – przyznaje. Jako przykład wzorowej pracy podaje kampanię kandydata z Lublina Sylwestra Tułajewa. W mieście, w którym PiS nie liczył na dobry rezultat, nieznany szerzej poseł PiS goni w sondażach obecnego prezydenta Krzysztofa Żuka. Przesłanie jest proste: nie ma co zważać na przeciwności, tylko robić swoje i wierzyć w sukces. Tego samego dnia wieczorem prezes PiS udziela wywiadu TVP. – Premier Morawiecki to był strzał w dziesiątkę. Dobra zmiana bez ministra finansów, a później premiera, nie byłaby możliwa – podkreśla. I dodaje: – Atak na premiera to atak na człowieka, który bardzo pomógł Polakom.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.