Kiedy przyjeżdżam do Polski, zaglądam do rządowej telewizji. Zawsze to szok. Zwłaszcza że na co dzień oglądam niemiecką telewizję publiczną. Tych dwóch rzeczywistości nie da się porównać, to tak, jakby porównywać mąkę z cementem – na pierwszy rzut oka niby to samo, ale spróbujcie upiec z cementu chleb, a z mąki zbudować dom. Oglądam TVP głównie po to, by zobaczyć, czy widać jakieś zmiany na twarzach ją firmujących – jakieś plamy zażenowania, zmarszczki wstydu albo coś w tym stylu. Przy czym nie mam na myśli młodzieży przyuczonej na kursach u Rydzyka, jak preparować produkty niusopodobne, ale tych kilka osób, które jeszcze nie tak dawno były dziennikarzami i dziennikarkami – Krzysztofa Ziemca, Danutę Holecką, Michała Adamczyka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.