Nie udała się próba proceduralnej obstrukcji, której celem było zablokowanie w Parlamencie Europejskim pakietu mobilności. Głośno było ostatnimi dniami w Polsce o tej sprawie co najmniej z dwóch powodów. Najpierw dlatego, że w Brukseli zdarzył się istny „polski cud”, polegający na zgodnej współpracy PiS i PO w polskim interesie, a takie cuda od dawna już się przecież nie dzieją. Ale także dlatego, że ów pakiet mobilności, mający raczej utrudnić aniżeli ułatwić mobilność europejskiego transportu, został z premedytacją wycelowany właśnie w polskie interesy. Idzie zwłaszcza o uderzenie w kabotaż (od nazwiska włoskiego podróżnika z epoki renesansu, Giovanniego Caboto), czyli transport wykonywany przez firmy z obcego (choć także unijnego) kraju.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.