Krótko po tym, jak 47-letni dziś Justin Trudeau wygrał w 2015 r. wybory i został premierem, okrzyknięto go złotym chłopakiem polityki i niekwestionowaną gwiazdą mediów, nieustępującą nawet Barackowi Obamie. Na równi z jego liberalnymi poglądami zachwycano się także jego wizerunkiem i niezwykłym wyczuciem zasad marketingu politycznego. Trudeau potrafi publicznie zapłakać, przytulić misia koalę, a jeśli trzeba – zaprosić na premierę kolejnej części „Gwiezdnych wojen” poważnie chore dzieci i pochwalić się tym w mediach społecznościowych. Trudeau przywiązuje też szczególną wagę do swojego wyglądu. Podobno na żadnym innym współczesnym polityku garnitur nie leży tak dobrze i żaden nie potrafi dobrać do ubrania tak oryginalnych skarpetek. Na swoją pierwszą radę ministrów Trudeau założył skarpetki w białe liście klonu na czerwonym tle, co odnotowały wszystkie gazety. W 2016 r. amerykański magazyn dla mężczyzn „GQ” uznał go za najbardziej stylowego polityka świata, w czym dorównał zresztą swemu nieżyjącemu już tacie, Pierre’owi Trudeau, który będąc premierem Kanady przez 16 lat, słynął także z elegancji – nosił kwiaty w butonierce i prążkowane garnitury. Nic więc dziwnego, że przepowiadano mu, że będzie rządził co najmniej tak długo, jak jego ojciec. Czy rzeczywiście? Będzie się można o tym przekonać już wkrótce. Jesienią odbędą się kolejne wybory, a Trudeau będzie się starał o reelekcję.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.